-
Alicja - trzecia niespodzianka, cz. 4.
Data: 11.03.2023, Kategorie: Pierwszy raz Autor: Tomnick
... akceptacji. Zależało jej na partnerze. Bardzo zależało, chociaż może nie okazywała tego nadmiernie. Miała nadzieję, że sam zrozumie, że chce z nim być. Na zawsze. Przedtem jego pomysł wymiany brzmiał może nawet dość atrakcyjnie. Po pierwszej reakcji, dość nerwowej, oswoiła się z nim i zaakceptowała. Ale teraz? – Żeby chociaż Bogdan był zadowolony... – westchnęła w myślach. Gdyby mogła, natychmiast wyszłaby stąd. Nawet nago! * – Michaś, daj łyka naszej piękności! – Już! – Michał podniósł się i chwycił butelkę. Podszedł i wręczył kobiecie. Spojrzała zaskoczona. – No, pij! – ponaglił ją. Propozycja zabrzmiała stanowczo. Od razu zrozumiała, że nie doczeka się kieliszka ani szklanki. Uniosła brwi, wzruszyła ramionami i przechyliła butelkę. – No, twarzy nie zobaczę. Może i dobrze. Ale chociaż znam ich imiona – pomyślała Ala i pociągnęła mały łyczek. – Paweł, trzymaj! – polecił Michał. Było już zbyt późno, zanim Alicja zrozumiała, na czym polega ich pomysł. Paweł chwycił ją za kark i przytrzymał. Michał przycisnął butelkę do ust kobiety, a drugą ręką zacisnął jej nos. Zaskoczona Ala już po chwili otworzyła szeroko usta, żeby zaczerpnąć powietrza i strumień alkoholu polał się do gardła. Próbowała je zamknąć, ale szyjka butelki tkwiła w ustach, trzymana głowa uniemożliwiała ucieczkę przed strumieniem alkoholu. Zakrztusiła się, część alkoholu wytrysnęła z ust. Na mężczyznach nie zrobiło to wrażenia. Widać, spodziewali się takiej reakcji. Trzymała płyn w ...
... ustach i próbowała oddychać. – Paweł! – znacząco odezwał się Michał. Wywołany energicznym ruchem rozwarł trochę nogi i jej pupa gwałtownie osunęła się. Z wrażenia otworzyła usta do krzyku. Wtedy Michał przechylił butelkę. Wlał płyn do gardła, dławiąc krzyk, odstawił butelkę, zasłonił usta dłonią, a drugą ręką zablokował ramię kobiety. Równocześnie Paweł ścisnął nos kobiety i chwycił jej drugą rękę. Nie była w stanie cofnąć głowy. Tkwiąc pupą między nogami mężczyzny nie mogła ruszyć się. Tak długo trzymali ją aż krztusząc się, połknęła alkohol. Puścili usta i nos. Głęboko zaczerpnęła powietrza. Ciężko oddychała. Z oczu płynęły łzy. – Co? Chcesz wody? – zapytał jeden z nich. Nie miała siły odpowiadać. Pokiwała głową. – Masz. Proszę – dostała do ręki szklankę, wypełnioną, może do połowy, wodą. Podziękowała skinieniem głowy i zachłannie zaczęła pić duszkiem. Po drugim łyku zapiekło ją. Gwałtownie odsunęła szklankę i głośno zakaszlała, roniąc nieco płynu na swoje ciało i pryskając im w twarz. Miała łzy w oczach. Nie mogła złapać powietrza. To nie była woda! Jerzy parsknął śmiechem. Wszyscy z rozbawieniem przyglądali się jej reakcji. – Spirytus – wyjaśnił Michał. – Jesteś uparta, więc tak nakłoniliśmy cię do wypicia mocniejszej dawki – uśmiechnął się, zadowolony z udanego fortelu. Teraz podał jej drugą szklankę. – Pij, to woda. Już poradzimy sobie z tobą... Paweł rozsunął nogi i kobieta osunęła się na podłogę. Siedziała na dywanie, oparta plecami o jego krocze, z ...