Bez wyjścia (I)
Data: 13.03.2023,
Kategorie:
BDSM
żona,
Zdrada
Brutalny sex
Autor: Remus81
Jestem zwykłą kobietą, mam 170 cm wzrostu, jestem brunetką o kruczoczarnych włosach sięgających do połowy pleców. Figurę mam raczej zgrabną, zawsze lubiłam o siebie dbać.
W końcu trzeba ładnie wyglądać mając 24 latka na karku. Kiedy mam o siebie dbać jak nie teraz :)
Rok temu wyszłam za mąż. Może to dziwnie zabrzmi, ale dziewictwo straciłam dopiero w noc poślubną. Tak, tak. Zdziwieni? Jak można tak długo utrzymać ten skarb między nogami nienaruszony.
A jednak można. I wcale tego nie żałuję. Mój mąż był bardzo delikatny i namiętny kiedy robił to pierwszy raz ze mną. On już miał w tym doświadczenie, w końcu nie byłam jego pierwszą kobietą w życiu. Seks z moim mężem był dość normalny. Kochaliśmy się klasycznie. Nie było mowy o seksie analnym czy o zgrozo oralnym, gdyż tą odmianę uważam za ordynarną i upokarzającą wobec kobiet. Może jestem staroświecka albo to jest przyczyna późnej inicjacji seksualnej z moim mężem.
Ale nie będę się tutaj rozpisywać o moim mężu czy naszym życiu łóżkowym. Chcę wam opisać historię, która miała miejsce jakiś miesiąc temu i która zmieniła moje życie diametralnie. Nie tylko codzienność stała się inna ale i spojrzenie na świat seksu również. Chcę byście również wiedzieli że to nie jest fikcja, jest to całkowita prawda.
Pewnego dnia wstałam rano, umyłam się, zjadłam śniadanko i poszłam do pracy. Dzień jak każdy inny. Tak miało to wyglądać, ale stało się inaczej. Kiedy byłam już w pracy zadzwonił do mnie mój mąż i poinformował mnie, że ...
... właśnie stracił pracę. Przeraziło mnie to strasznie, gdyż jego pobory zapewniały nam spokojne życie. Moja pensja starczała nam na zapłatę raty za kredyt hipoteczny.
Po tym telefonie usiadłam na fotelu i byłam jak wryta. Nie wiedziałam, co mam robić. Myśli kłębiły mi się w głowie i widziałam coraz jaśniej czarny scenariusz dalszej egzystencji.
Hipoteka do spłacenia, raty za samochód a i żyć z czegoś trzeba nie wspominając już o rachunkach. Gdy tak siedziałam na tym fotelu i dobijałam się wizją przyszłości same napłynęły mi łzy do oczu. Zaczęłam wyć jak dziecko. Zdawałam sobie sprawę z kłopotów finansowych, które nas dotknęły. Gdy tak siedziałam zaszlochana nagle znowu zadzwonił telefon.
Myślałam, że może to mąż informują mnie, że nastąpiła pomyłka i nadal pracuje. Tak bardzo tego chciałam, że to on dzwonił z taką informacją - jak dziecko, które czeka na cukierka przed obiadem. Niestety to zadzwonił mój szef. Chciał się ze mną zobaczyć. Miałam mu dostarczyć ważne dokumenty dotyczące kadr naszej firmy. Musiałam się na chwilę otrząsnąć i pobiegłam do szefa gabinetu z pełną dokumentacją w ręku. Starałam się być twarda i nie okazywać po sobie tego co mnie jak i mojego męża dotknęło właśnie w życiu.
Mój szef jest 50-letnim facetem. Ma nadwagę, jest łysiejący, siwe włosy. Patrząc na niego pod wieloma kątami jest po prostu obleśnym starcem. Ale jest za to zamożnym facetem, którego życie nauczyło, że zawsze dostaje to co chce.
Gdy przekazałam już dokumenty, miałam wyjść ...