Mariusz cz. 4 (ostatnia)
Data: 23.09.2019,
Autor: mandy
... szyi, podążając w dół, aż do mojej kobiecości. Dotknął ją lekko ustami, a ja wydałam z siebie głośny jęk. Uwielbiałam to uczucie. Ten pierwszy dotyk. Położyłam swoje dłonie na Jego głowie i zatracałam się w rozkoszy jaką mi sprawiał drażniąc językiem łechtaczkę i wkradając się co i rusz językiem do środka. Zataczał koła na moich wargach, mocno lizał, lekko przygryzał, smakował jej bez opamiętania, co doprowadzało mnie do szaleństwa. Już po chwili wygięłam się w mocny łuk i doszłam ściskając go mocno za niezbyt długie włosy. Opadłam na łóżko ciężko oddychając. Przez lekko przymrużone oczy widziałam Jego zadowoloną minę, a także nadal spragniony wzrok. Nie zdążyłam dobrze dojść do siebie a włożył mi mocno dwa palce a ustami przyssał się do sutków. Wiłam się pod nim, wbijając mu paznokcie w plecy aż do krwi i głośno jęcząc, synchronizując dodatkowo ruch swoich bioder z ruchem jego palców we mnie. Minęła naprawdę krótka chwila, a doszłam drugi raz, odchylając mocno głowę do tyłu i wstrzymując powietrze w płucach. Był jeszcze bardziej zadowolony niż wcześniej. Usiadł obok mnie i z uśmiechem przyglądał się jak normuję oddech i coraz szerzej otwieram oczy. Gdy wróciły mi siły, szybko usiadłam, popchnęłam go lekko do tyłu i zaczęłam namiętnie całować, jedną dłonią masując mu tors, brzuch i powoli docierając do jego męskości. Poddawał się tym pieszczotom. Nic nie mówił. Jedynie cicho mruczał. Nasze języki wirowały, a moja ręka już rytmicznie poruszała się na jego penisie. ...
... Zjechałam w dół z całowaniem. Szyja, ramiona, klatka, brzuch. Tam zatrzymałam się na dłużej. Patrzył na mnie zadowolony. Włożyłam główkę od ust i zaczęłam drażnić ją językiem, docierając w międzyczasie do jąder i lekko je ściskając. Położył głowę na łóżku i cicho jęczał. Wiedział, że strasznie mnie to nakręca. Już po chwili zanurzałam jego męskość w swoich ustach, ruszając szybko głową do przodu i do tyłu. Wplótł swoje dłonie w moje włosy i nadawał coraz szybsze tempo. Coraz ciężej było mi oddychać, jednak sprawiało mi to taką przyjemność, że nie przestawałam. Widziałam po jego minie, że jest już blisko, więc jeszcze bardziej przyśpieszyłam, pieszcząc mocniej jądra. 3… 2… 1… Doszedł. Jego sperma w pełni wypełniła moje usta. Nie nadążyłam z połykaniem i niewielki strumień spłynął mi po brodzie, co po chwili oblizałam po czym zajęłam się dokładnym wylizaniem jego członka. Położyłam się obok na łóżku, a Mariusz w tym czasie doprowadził swój oddech do normy. Złożył delikatny pocałunek na moich ustach i wyszeptał ciche "dziękuję” i zaczął się ubierać. Patrzyłam się na Niego ze zdziwieniem.
- Nie zostaniesz dłużej? – zapytałam niepewnie.
- Nie. Wybacz, dziś nie mogę. – odpowiedział nie przerywając zakładania spodni, jakby w pośpiechu
- Uh, no dobrze. – powiedziałam zakładając na siebie sweter i spodnie.
Rzucił krótkie "pa”, gdy skończył się ubierać i wyszedł, a ja zostałam na łóżku z wielkim mętlikiem w głowie, ale byłam tak zmęczona, że nakryłam się tylko kołdrą i ...