Książki spadające z regałów (II)
Data: 17.03.2023,
Kategorie:
nieznajomy,
delikatnie,
biblioteka,
Autor: domicjan
Zimowy poranek nie należał do najszczęśliwszych. Noc poprzedzająca była niemiłosierna. Zamieć szalała w całej południowej części kraju. Auta były poprzykrywane śnieżnymi pierzynami. Na parkingach pod blokami poruszała się armia kierowców dzierżących w ręku skrobaczki oraz miotełki. Każdy chciał najszybciej odkopać swój pojazd. Niestety praca była utrudniona. Pługi, które odśnieżały jezdnię regularnie odsuwały masę śniegu pod zaparkowane auta. Także Nikodem odkopywał swojego volkswagena golfa trójkę. Kiedy szybko odśnieżył swój samochód, okazało się, że jego golf nie ruszy. Akumulator nieubłaganie nie odpowiadał, a nerwowe przekręcanie kluczyka w stacyjce nie pomagało. Mężczyzna wysiadł z auta kopnął w kołpak i postanowił, że wybierze się do pracy na piechotę. Zdawał sobie sprawę, że może spóźnić się do miejsca pracy, lecz nie miał zbytniego wyboru. Uważał, że lepiej liczyć na siłę ludzkich nóg. Powątpiewał czy autobus da radę dojechać. Wielokrotnie ludzie kotłowali się w mrozie na przystankach by w końcu ruszyć o własnych siłach do pracy. Nikodem szedł zamyślony. Obserwował drzewa pozbawione swych szat utkanych z liści. Rośliny były takie nagie i brzydkie. Efekt ten potęgowało krakanie wron. Podczas marszu krajobraz szybko się zmieniał. Nikodem minął osiedlowe bloki, domki rodzinne, aż w końcu dotarł do zabudowań w centrum miasta, które w głównej mierze składało się z kamienic. Nikodem spojrzał na zegarek. Okazało się, że w pracy powinien być już 15 minut temu. Kiedy wszedł ...
... do budynku biblioteki okazało się, że jest jeszcze zamknięta. Pani Rozalia przełożona Nikodema nie dotarła jeszcze do pracy. Na korytarzu czekali już wszyscy inni współpracownicy Nikodema. Po chwili dołączyła do nich zdyszana dyrektorka. Bez słowa wyjaśnień otworzyła bibliotekę. Nikodem szybko zawiesił płaszcz na wieszaku i usiadł na swoim stanowisku pracy. Biblioteka póki co była pusta. Mężczyzna mógł poświęcić czas by poserfować po Internecie. Odpalił parę informacyjnych witryn i czytał co ciekawego słychać w świecie. Zauważył, że jego koleżanka Ania dziwnie spogląda na niego. Znowu. Zauważył już to wcześniej. Ciągnęło się to od paru tygodni. Nikodem postanowił, że nie będzie zdradzał się z tym, że wyczuwa na sobie wzrok Ani.
***
Ania ubrana była w obcisłe dżinsy, śliwkowy golf oraz brązowe kozaczki. Stała nieruchomo. Bezwiednie spoglądała na swego kolegę z pracy Nikodema. Wcześniej nie dostrzegała nic ciekawego w tym brunecie. Mężczyzna był średniego wzrostu, krępy, w okularach. Ot taki przeciętniak jakich wielu na tym świecie. Jednak od pamiętnego wieczoru w bibliotece nie mogła zapomnieć o tym, co się stało. Bibliotekarz stał się dla niej obiektem fantazji erotycznych. Wyobrażała sobie różne rzeczy, które mogłaby robić z Nikodemem.
- Co się tak pani zamyśliła? - zapytała dyrektorka wyrywając Anię ze słodkich rozmyślań.
-Ja... Ja... przepraszam najmocniej. Zamyśliłam się - wydukała bibliotekarka nie wiedząc co odpowiedzieć swojej przełożonej.
- Nic się nie ...