Studenci WF-u
Data: 20.03.2023,
Kategorie:
Sex grupowy
Brutalny sex
Autor: Baśka
... założyłam szlafrok i wyszłam z sypialni. Trzeba przyznać, że byli wyjątkowo sprawni, bo już stali ubrani, gotowi do pożegnania. Pożegnałam ich, życząc im szczęśliwej drogi, Wojtek zostawił swój telefon, ja dałam swój adres elektroniczny i tak się rozstaliśmy.
Zabrałam się jeszcze na to, że posprzątałam po śniadaniu, puściłam do wanny wody, dodając odpowiedniego płynu, aby było trochę piany, weszłam w nią i dopiero w tym momencie uświadomiłam sobie, że ja cały czas chodzę z szyszką. Delikatnie ją wyjęłam, dobrze umyłam, odłożyłam na bok i dobrą chwile odpoczywałam.
Gdy już woda robiła się chłodna, wyszłam, wytarłam, nasmarowałam odpowiednim balsamem, założyłam koszulkę, poszłam do kuchni, napiłam się kilka łyków soku, bo bardzo chciało mi się pić, poszłam do łóżka, o dziwo, po dłuższej chwili usnęłam. Obudziłam się, było po czternastej, uznałam, że zjem coś obiadowego, nie ruszam się z domu i opisuję, co mnie spotykało, co niniejszym uczyniłam.
W poniedziałek szybko wróciłam z pracy, przebrałam się w dresy i pojechałam po rower. Basia przywitała mnie bardzo serdecznie, mówiąc jednocześnie, że teraz to się ona spieszy, ale jak przyjadę w sobotę, to porozmawiamy, bo ma dla mnie propozycję. Na tym się rozstałyśmy, jaka propozycje nie wiem, ale wiem, że muszę w sobotę jechać.
Jakby podsumowując to zdarzenie nasuwa mi się pewne nasze polskie powiedzenie "Polak jak głodny, to zły, jak się naje, to by pospał", ja do niego dzisiaj dołożę "A Kobieta dobrze zaspokojona na pewno jest szczęśliwa".
I na tym kończę zamieszczając swoje standardowe zastrzeżenie. Opowiadanie moje jest prawdziwą relacją moich osobistych doznań i przeżyć. Jakakolwiek zbieżność faktów lub sytuacji jest absolutnie przypadkowa i niezamierzona.