"Rok 2064" - CZ.I. ROZ.III. - cz1 "
Data: 24.09.2019,
Kategorie:
Geje
Masturbacja
Humor,
Autor: Yake01
... panienki, walimy nasze kawalerskie – wyraźnie podniecony tokował Marek „Polejwóda”.
– Co to za gorzała?
– „Kremlowska”, czy jakoś tak.
- Ja pierdolę, to „karbidówka” żebyśmy nie poślepli.
Siedziałem w kabinie z ciężką głową, świat ciągle mi wirował, tak samo jak ściskał się mój żołądek. Było mi niedobrze. Opierałem głowę o zimne kafelki ściany kabiny. „Kurwa” – myślałem – „ile tu oni będą siedzieli?”. Ta muzyka dochodząca z dołu, ich gadanina, głupie dowcipy, dym papierosowy, to wszystko szumiało mi w głowie. Wszystko, co ze mną się działo w tej chwili, było odrealnione. Miałem wrażenie, że siedzę gdzieś oddzielony od rzeczywistości, kształty przed moimi oczyma zmieniały właściwe proporcje, to wydłużały się, to kurczyły, falując. Dobiegające z zewnątrz słowa pohukiwały echem w mojej głowie, a słowa zatracały swój sens, odbijając się bólem pod czaszką. Czasami otwierały się drzwi do toalety: ktoś wchodził do sąsiedniej kabiny, oddawał to do czego zmuszała go matka natura i wychodził. Ktoś łapał się na „dziobka” u biesiadujących na pa****cie, a ja trwałem w pozycji siedzącej. Moje ciało straciło witalność, najchętniej bym się tu położył, spał ale resztki świadomości mówiły mi, że muszę wrócić na Południe do ciotki. Czas sobie mijał w swoim rytmie, a ja powoli odzyskiwałem świadomość. Kabina nie była już taka klaustrofobiczna. Ściany przestały falować, a z rozmów toczących się przy pa****cie docierał do mnie ich sens, choć ich słowa zaczynały pływać, a czasem ...
... potykać się, słychać było już wpływ alkoholu.
– A znacie to, przychodzi facet do lekarza i mówi: Panie doktorze mam problem, ciągle sobie przydeptuję chuja obcasem. Jest tak długi, że przez nogawkę ciągle mi wypada.
– No, nie pierdol, hahahahah też takiego chcę!
– Pewnie Ireczku, bo ty masz karzełka nie kutasa! – Irka trzeciego biesiadnika, nie potrafiłem skojarzyć z twarzą.
– Kurwa, wara od mojego fiuta, nie widziałeś go więc nie pierdol!
– Kurwa bo kawału nie skończę, przestańcie! I doktor facetowi kazał go okazać, faktycznie był bardzo długi i miał podrapany łeb. Doktor mówi do pacjenta: możemy Panu go skrócić. Facet mówi: dobra ale to niegroźna operacja, co? Doktor odpowiada że tak. Po tygodniu gościu nieprzytomny leży na sali, gotowy do operacji, a doktor ma wątpliwości: o ile go uciąć? Więc pyta pielęgniarki: jak pani sądzi o ile mu tego penisa skrócić? Pielęgniarka zaś odpowiada: ja to bym mu nogi wydłużyła.
– Hahahahaha nie pierdol, nogi wydłużyła!
– Znam lepszy – poznałem głos Andrzeja. – Przychodzi facet do lekarza i mówi: panie doktorze, mam fiuta jak niemowlę. Lekarz patrzy i mówi: nie wierzę, niech pan pokarze. Facet zdejmuje spodnie i rzeczywiście: pięćdziesiąt sześć centymetrów i trzy i pół kilo.
– Kurwa, kurwa, kurwa hahahahaha dobre, no ja pierdole, trzy i pół kilograma hahahaha!
– Hahahaha, ja też chcę mieć takiego fiuta hahahaha!
– Ja z innej beki – poznałem głos Irka. – Ksiądz odwiedza w Londynie swojego byłego wikarego na misji. ...