1. Wielka dupa mojej ciotki


    Data: 28.03.2023, Kategorie: Inne, Autor: Marcin Mielcarek

    ... tyłkiem.Drugi policjant prawie już zdjął łańcuch, wcisnąłem go więc z powrotem palcem.– Ej, no chłopie, wpuść nas, pogadamy.– O czym? O M jak Miłość? A może o skokach narciarskich? Małysz już dawno nie skacze.– Nie, nie o tym. Sprawiasz wrażenie interesującego człowieka. Chcemy tylko wejść i porozmawiać. To wszystko.– Wy chyba macie mnie za kretyna. Jeśli zdurnieję kiedyś na tyle, żeby zasłużyć na kajdanki, to sam je sobie kupię na Allegro. Na sumieniu mam tylko wzwód i grającą muzykę, a nie słyszę, byście się domagali, żebym skasował jedno albo drugie.– Wpuść nas. Chcemy pogadać, nic więcej.– Słuchajcie, włamujecie się do mojego mieszkania bez stosownego zezwolenia. Mam najlepszego adwokata w mieście…– Adwokata? A po co ci adwokat?– Przydaje mi się od lat: unikanie komornika, publiczne obnażanie się, gwałt, jazda po pijanemu, zakłócanie porządku, napad i pobicie, podpalenie. Słowem najgorsze łajdactwa.– I co, wygrał wszystkie sprawy?– Pewnie. Jest najlepszy, a poza tym pija wódkę z komendantem. Dobra, daję wam trzy minuty. Albo przestaniecie szturmować i zostawicie mnie w spokoju, albo łapię za telefon. Wścieknie się, jak go obudzę o tej porze. Stracicie robotę.Gliniarze odsunęli się od drzwi. Nasłuchiwałem.– Myślisz, że on mówi poważnie?– Chyba tak.Wrócili.– Twoja ciotka rzeczywiście ma duży tyłek – stwierdził jeden z nich.– Musicie obejść się smakiem.– Dobra, idziemy, ale macie być cicho. Telewizor z muzyką wyłączyć i żadnego wycia ani jęczenia. Zgoda?– Zgoda, już ...
    ... wyłączam.Poszli sobie. Jak przyjemnie było usłyszeć, że odchodzą. Jak przyjemnie było mieć dobrego adwokata. Jak przyjemnie było uniknąć aresztu. Zamknąłem drzwi.– Dobra serduszka, poszli sobie. Dwóch miłych chłopaków, którzy pobłądzili. A teraz, uwaga!Spojrzałem w dół.– O rany! Zniknął! – powiedziałem przejęty.– Fakt, przepadł – przyznała Zośka. – Gdzie się podział? To smutne!– Wygląda jak wyschnięty serdel – zauważyła Julka.Usiadłem na fotelu i nalałem sobie wódki. Zośka skręciła nam trzy papierosy.– Jak stoimy z alko? – zapytałem, zaciągając się fają.– Zostały dwie butelki Żubrówki.– Jakie?– Dwie połówki.– Jezu, potrzebny nam będzie jakiś fart.Wziąłem do ręki telefon i wszedłem na portal z wiadomościami z ostatnich dni. Przeczytałem ciekawostki. Potem otworzyłem stronę na sporcie. Kiedy czytałem, podeszła Julka i uklękła na dywanie. Poczułem, że się dostawia. Usta miała jak te gumowe przepychacze, którymi udrażnia się zatkane kible. Popijałem czystą i popalałem papierosa, a Julka robiła mi dobrze ustami. Mocno pracowała. Wyssałyby z człowieka mózg, gdyby im tylko pozwolić. Podejrzewałem, że robią to sobie nawzajem, gdy mnie nie ma – znaczy bawią się swoimi kuciapkami.Skupiłem się na piłce i zacząłem im czytać na głos o Lewandowskim, o tym, że w ostatnim meczu ustrzelił dublet i że Bayern jest na prostej drodze do trzydziestego drugiego mistrzostwa Niemiec. W Lidze Mistrzów też im szło, redaktorzyna uznawał ich za faworyta, no ale było jeszcze City, PSG, Real, Chelsea i Liverpool.– ...