1. Wielka dupa mojej ciotki


    Data: 28.03.2023, Kategorie: Inne, Autor: Marcin Mielcarek

    ... Ożeż, skurwielu! – Julka podniosła głowę i wrzasnęła.Wytrąciła mi telefon z ręki i zabrała się dalej do roboty. Nie wiedziałem, co robić. Była naprawdę wściekła, wyżywała się na mnie, czułem jak ssie niczym odkurzacz. Podeszła do mnie Zośka. Zośka miała świetne nogi – pełne uda i chude łydki. No i wielką, fajną dupę, jak typowa mamuśka po trójce dzieci. Podciągnąłem jej spódniczkę i spojrzałem na pończochy. Nachyliła się i pocałowała mnie, wepchnęła mi język aż do gardła, a ja cap ją za dorodny pośladek. Byłem w potrzasku. Naprawdę nie wiedziałem, co robić. Musiałem się napić. Troje splecionych idiotów. Stękanie, jęczenie i śmierć muchy w odmętach rur kanalizacji. To była dziecinada, głupia zabawa.No i w końcu mnie wzięło, stało się. Julka obrobiła mnie do zera. Strzeliłem w sam środek bramki, kochana Polska. Krople rosy pokapały z mego ciała. Figi ślicznie otwarte jak wielkie czerwone bebechy w słońcu i ssane do oporu, gdy tymczasem matka was nienawidziła, ojciec chciał ukatrupić, płot na tyłach był brązowy i należał do Poczty Polskiej, a Julka mnie wycmokała, a ...
    ... ja równocześnie zrobiłem Zośce solidną palcówkę.Potem się rozłączyliśmy z miłosnego kokonu, wszyscy czekając na swoją kolejkę w łazience, żeby powycierać nasze seksualne kinole. Zawsze byłem ostatni – gentleman pełnym chujem i postawą. Wróciłem do pokoju, wziąłem butelkę wódki, podszedłem do okna i wyjrzałem.– Zośka skręć mi fajkę – poleciłem.Byliśmy na samej górze, szczyt kamienicy, budynki w dole, ale na Łódź można było patrzeć i nic nie widzieć. Wszyscy ci ludzie śpiący tam, czekający, by wstać i pójść do pracy. To głupie - głupie i straszne.Zośka przyniosła mi skręta. Zaciągnąłem się i popatrzyłem na śpiące blokowiska, siedzieliśmy i czekaliśmy na słońce i co tam jeszcze miało nadejść. Ze światem byłem na bakier, ale w chwilach roztropności i swobody prawie można go było zrozumieć.Nie wiem, gdzie teraz podziewają się moje dziewczynki, czy żyją, czy co, ale te noce były w dechę, szczypanie nóg na wysokich obcasach, całowanie kolan w nylonach, kolorowe sukienki i majtki i granie na nerwach sąsiadom. Ani wiosna, ani drzewa, ani lato nigdy już nie będą takie same. 
«123»