-
Mój mąż i ja (VI)
Data: 28.03.2023, Kategorie: małżeństwo, Sex grupowy Romantyczne Autor: edymis4601
Ciekawi pewnie jesteście jak udało się nam wszystkie warunki ugody połączyć. Czy przetrzymaliśmy i czy coś się poprawiło, zmieniło między mną a mężem... Już opowiadam... Jak zwykle bywa najtrudniejszy był początek. Tamtego dnia zjedliśmy obiad a resztę dnia spędziliśmy na oglądaniu TV. Właściwie nie odzywaliśmy się do siebie. Igor próbował coś zagadać, rozśmieszyć mnie, ale ja jakoś nie umiałam tak po prostu z nim pogadać jakby nic się nie stało. Ciągle w głowie tworzył mi się obraz jak to grają chłopaki w pokera a stawką jestem ja. Poszłam wieczorem spać bez słowa. Zamknęłam się w sypialni. Nie chciałam i nie umiałam sobie wyobrazić w tym momencie dzielić łóżko z Igorem. Musiał spać w dziennym na kanapie. Pamiętam do dziś sen z tamtej nocy. Wszystko w nim było jakby za mgłą. Ledwo widoczne. I strasznie śmierdziało. Później okazało się, że to był dym z papierosów. Weszłam do pokoju dziennego w naszym mieszkanku i zobaczyłam męża i wszystkich jego kolegów przy stole grających w pokera. Kiedy weszłam zrobili miejsce na środku stołu i kazali mi tam usiąść, po czym beztrosko wrócili do gry. W końcu jeden za drugim pasowali i w grze pozostał tylko Łukasz i Marcin - za którym zbytnio nie przepadam. Mój mąż powiedział, że nie chce tego widzieć i wyszedł a chłopaki odkryli karty. Łukasz przegrał. Marcin wstał uradowany i rozpiął spodnie. Nie wiedziałam co się dzieje. Nagle chwycił mnie za włosy, ściągnął ze stołu i kazał lizać jego fiuta. Pozostali siedzieli i patrzyli. ...
... Bardzo nie chciałam tego zrobić. Zawołałam męża, ale on wystawił tylko głowę z kuchni i powiedział że przegrał i nic nie może zrobić, po czym schował się z powrotem. Dobrze, że w tym momencie się obudziłam. Było mi strasznie gorąco. Wstałam z łóżka i otworzyłam okno. Bałam się znów zasnąć. Siedziałam na łóżku i patrzyłam przed siebie w okno aż do rana. Później już jakoś poszło. Mąż skakał koło mnie jak koło prawdziwej królowej. Przyjeżdżał szybciej z pracy i od razu brał się za gotowanie. Codziennie obiad składał się z co najmniej 2 dań. Codziennie innych. Po obiedzie sprzątał w kuchni a co drugi dzień ogarniał całe mieszkanie. W piątki zamiast z kolegami gdzieś na piwo brał się za pranie i prasowanie. I w dodatku był moim i moich psiapsiółek osobistym kierowcą. Dziewczyny mnie strofowały, że przesadzam z tą karą. Twierdziły, że jednak on się zmęczy i zostanę sama. Ja im zawsze odpowiadałam, że mam jeszcze Łukasza, a Igor sam sobie zapracował na takie traktowanie. Słyszałam też strzępki rozmów męża z kolegami przez telefon. Też doradzali mu zostawienie mnie i poszukanie sobie jakiejś innej. Skoro tego nie zrobił widać chyba naprawdę mnie kochał. Mimo umowy największy problem miałam z Łukaszem. Strasznie chciałam się z nim umówić. Seks z nim był boski. Chciałam żeby moje ciało znów przeszedł dreszcz orgazmu. Bałam się jednak zadzwonić. Po pierwsze jakoś głupio mi było prosić o seks. Jak już się wyzbyłam wstydu nie dzwoniłam, bo bałam się, że mi nie odbierze, albo co ...