Mój mąż i ja (VI)
Data: 28.03.2023,
Kategorie:
małżeństwo,
Sex grupowy
Romantyczne
Autor: edymis4601
... gorsza powie, że nie zrobi tego z powodu mojego męża. Z Igorem seks też nie wchodził w grę. Jakoś nie umiałam się przełamać. I w efekcie znalazłam się w punkcie wyjścia. Kolejny post.
Po miesiącu jednak Łukasz sam zadzwonił. Kiedy odebrałam gadaliśmy najpierw ogólnie o sobie, co słychać, co w pracy. Później spytał o mojego męża, czy już wszystko po staremu. Powiedziałam mu co i jak, że bardzo się stara, ale ja nie umiem się przełamać. Po pół godzinie rozmowy przez telefon zaproponował spotkanie. Umówiliśmy się u niego. Nie powiedziałam mężowi gdzie idę, ale chyba się domyślił. Minę miał nie za szczęśliwą.
Kiedy przyszłam do niego czekała kawa na stole. Usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać. Opowiadałam mu jak się czuję z tym wszystkim i powiedziałam, że chyba jednak nie będę umiała zaufać mężowi i żyć z nim normalnie. Łukasz przybliżył się do mnie bardzo i powiedział, że powinnam dać mu jeszcze jedną szanse. Że mąż strasznie mnie kocha i nie powinnam go po tych wszystkich katuszach odrzucać. Po tym mnie pocałował. Odwzajemniłam pocałunek, ale mimo głodu na jakim byłam nie potrafiłam, nawet z nim, nic więcej. Pożegnałam się i poszłam do domu.
Tam czekał na mnie Igor. Nic nie powiedział jak przyszłam tylko na mnie patrzył.
- Nie zrobiłam tego - szepnęłam będąc jeszcze w przedpokoju. Było widać, że odetchnął z ulgą. - Nie wiem jak to wszystko na nowo poukładać. - Dodałam cicho i usiadłam kolo niego. Patrzeliśmy chwilę oboje przed siebie bez słowa. Po chwili Igor spojrzał ...
... na mnie.
- Chcesz się rozstać? Chcesz żebym się wyprowadził? - spytał cicho.
- Nie. Chyba nie... Po prostu... Po prostu potrzebuje jeszcze więcej czasu niż sądziłam. - powiedziałam sucho.
- Może gdybyś mnie dopuściła do siebie byłoby Ci łatwiej uwierzyć, że naprawdę Cię kocham... - zasugerował nieśmiało - Nie mówię od razu o seksie. Ale powiedzmy wspólne spanie chyba by nie zaszkodziło. Potrzebuje Cię kotku - powiedział już na wpół łamiącym się głosem, uklęknął przede mną i położył głowę na moich kolanach.
Chyba miał rację. Przez to, że go odizolowałam wszystko było takie nie normalne. Tego wieczoru poszliśmy spać razem, w jednym łóżku. Igor przytulał mnie i zapewniał o swojej miłości aż zasnęłam.
Mijały kolejne dni. Zaczęliśmy z mężem rozmawiać coraz bardziej normalnie. Ale w sumie było to bardziej jak obcy sobie ludzie. Gadaliśmy o pracy, o dniu codziennym, o jedzeniu, kuchni, planach na weekend. W końcu zgodziłam się przywrócić umowę piątkową, pod warunkiem spędzania tego dnia z znajomymi i tylko na nich się skupiać a nie myśleć o mnie i jaki jeszcze mi numer wyciąć. Igor jednak nie chciał wyjść. Czasem przychodzili do niego kumple, ale nie co tydzień jak dawniej. Ja wychodziłam do dziewczyn regularnie.
Pewnego piątku byłyśmy z dziewczynami w barze. U Igora miały być chłopaki. Kiedy skończyłyśmy nasze spotkanie poszłam do domu. Tam z całej męskiej ekipy został tylko Igor i Łukasz. Ja byłam nieźle wlana i oczywiście rozochocona. Post mi nie służył. Wypity ...