Zaliczka żony
Data: 01.04.2023,
Kategorie:
żona,
Sex grupowy
koledzy,
Autor: sowa07
... koszulinie, takiej do pół uda, bez biustonosza i bez majtek. Nawet nie miałem pojęcia, że tak się zachowa, a taca z kieliszkami, karafka z gorzką gorzałką i butelka z wodą źródlaną do popitki było takim zaskoczeniem dla nas wszystkich, że zapanowała można powiedzieć grobowa cisza. My, panowie siedzieliśmy na narożniku, moi koledzy siedzieli na długiej części narożnika obok siebie, a ja obok nich na krótszej, żona siadła naprzeciwko nich w fotelu. Siadła, założyła co prawda sprytnie nogę na nogę, obciągnęła koszulkę jak się dało ale dało się tak, że pół uda było dobrze widoczne z przodu i prawie całe uda z boku. Niski stolik okolicznościowy nie zasłaniał prawie nic, tyle, że wiecheć suszonych kwiatów w długim koszyku zasłaniał, można powiedzieć ratował częściowo sytuację. Dalej przez dłuższy okres czasu panowała grobowa cisza, ciszę przerwała żona pytaniem: napijemy się czy przyszliście pospać ? uśmiechając się sympatycznie.
Tym powiedzonkiem wyrwała nas z letargu, w milczeniu nalałem wszystkim po kielichu, Romek nieśmiało wydukał: zdrowie gospodyni i upił troszkę nieśmiało.
Żona również upiła pół kieliszka i rozpoczęła rozmowę: a jak karciane wyniki ? Romek odważniej wydukał: w zasadzie remisowe ze wskazaniem na wygraną Pani męża. O!, udała zdziwienie żona, czyli mąż mnie nie przegrał, a ja już myślałam, że przyprowadził kolegów by nacieszyli się wygraną. Głupio się poczułem i zaprotestowałem: no wiesz Basiu, o co ty mnie posądzasz i w jakim świetle stawiasz moich ...
... przyjaciół.
Żona z lekka skrzywiła się i wypaliła, przepraszam, chłopaki dorodne, już miałam nadzieję, jak tak to bywajcie, idę spać i przybrała pozę jakby miała wstać.
Romek pośpiesznie odważniej wypalił: Pani Basiu, proszę się nie denerwować może coś poradzimy, proszę wypić z nami swoje zdrowie do końca i przechylił do końca swój kieliszek, po czym zaraz zabrał się do nowego nalewania czekając na pusty kieliszek żony. Żona opróżniła z uśmiechem do dna swój kieliszek i podała do następnego napełnienia, a do mnie szelmowsko puściła oczko. Oniemiałem. Żona rozładowała atmosferę pytaniem, opowiedzcie Panowie o swoich rodzinach. No Panie Ryszardzie proszę zaczynać. Rysiek zaczął, wie Pani, żona córka i tyle. No to na początek, a Pan ? zwróciła się do Leszka. Leszek nieśmiało wydukał: ja jestem kawalerem, a dziewczyna ? zaczepnie dodała żona. Mam dziewczynę, mamy się nawet niedługo pobrać. No to opowiadajcie o czym rozmawialiście przy kartach.
No Panie Rysiu. Odważniejszy Rysiek zaczął opowiadać. Powiem Pani prawdę, rozmawialiśmy jak by to było jakbyśmy zagrali w trzy pary. O!, to ciekawe, proszę opowiedzieć. Wie Pani, Rysiek wyraźnie był wybity z kontekstu, takie męskie bajanie.
Żona widząc to podniosła kieliszek i zaproponowała: Pana zdrowie Panie Ryśku, ku ośmieleniu. Ryś wypił do dna, my też, żona upiła mniej niż połowę kieliszka. Tym razem ja od razu dopełniłem wszystkim kieliszki. Ryś zaczął swoją bajkę.
Widzi Pani nasze partnerki też psioczą na nasze pogrywania i ...