1. Okazja


    Data: 11.04.2023, Kategorie: Nastolatki Autor: Indragor

    ... fakt, że cały czas musiałam być cicho. Od początku było mi gorąco, teraz jednak czułam, że na moim ciele zaczynają pojawiać się kropelki potu, ale zupełnie nie zwracałam na to uwagi. Powoli ogarniała mnie euforia. Byłam po prostu… No cóż...Do tej pory, jak dziewczyny mówiły „byłam rżnięta”, „rżnął mnie jak szalony”, oburzałam się na takie sformułowanie. Wydawało mi się poniżające. Teraz jednak nie jestem w stanie znaleźć czegoś bardziej adekwatnego. Tak, byłam rżnięta! Może facet ze względu na pozycję i okoliczności, w jakich się znajdowaliśmy, nie rżnął mnie jak szalony, ale na pewno solidnie i bez wytchnienia. Po kilku minutach chyba cała byłam mokra od potu, a ogień, który ów mężczyzna rozpalał we mnie, coraz silniejszy, aż do momentu, w którym odniosłam nieodparte wrażenie, że dochodzę. Tym razem nie udało mi się stłumić, chociaż cichego jęku. Zaraz jednak zamilkłam, niezdolna do wydania z siebie głosu. Po całym ciele rozlała się błoga przyjemność, aż pociemniało w oczach. Najgorsze, że facet nie przestawał i dalej mnie rżnął, dostarczając morderczej, ale jakże słodkiej przyjemności. Dopiero gdy pierwsze fajerwerki zaczęły wygasać w mojej głowie, mężczyzna cicho, gardłowo jęknął, równocześnie ściskając mnie mocniej za biodra. Instynktownie cała zamarłam. To tak, jakby nagle zapadła cisza. I w tej ciszy zaraz poczułam jakby delikatne drżenie w pochwie i jakby coś odrobinę cieplejszego tam się pojawiło. Nie od razu, dopiero po chwili dotarło do mojej świadomości, że to, ...
    ... co czuję, to wytrysk. Drugi raz w życiu, we mnie pojawiło się męskie nasienie. Tym razem jednak było inaczej niż za pierwszym razem. Było mi dobrze, wręcz euforycznie i błogo zarazem, a ciepło promieniujące z podbrzusza, jeszcze podsycało tę błogość. Nie zdołałam znowu całkiem pohamować się i z moich ust wyrwało się nieproszone, ciche „och...”. Zaraz potem opadłam lekko na tors mężczyzny, przytulając się mocno. Ów delikatnie, z przerwami, przesuwał dłonią po moich plecach, a w międzyczasie jego dłoń wędrowała wyżej, palcami wplatając się we włosy. W tej chwili nie czułam się „szarą myszką”, tamta dziewczyna gdzieś zniknęła, czułam się piękną królewną z baśni. Ta baśń jednak nie mogła mieć dobrego zakończenia, ale nie zaprzątałam sobie nim głowy. Czerpałam jak najwięcej z chwili, z tego niezwykłego zespolenia ciała i duszy. Bałam się ruszyć, bałam się, że jeśli teraz spróbuję wysunąć z pochwy penisa, zaboli mnie. Dlatego czekałam, aż ten siłami natury sam ze mnie się wysunie. Nie chciałam też niczego zmieniać, bo było to przyjemne, nadal czuć w sobie tego mężczyznę.W końcu stało się to, co musiało. Z trudem, ledwo żywa zeszłam z kolan mężczyzny, siadając na swoim fotelu, wcześniej odruchowo poprawiając majtki i wygładzając spódnicę. Trudy wycieczki i seksu wróciły ze zdwojoną siłą. Wszystkie mięśnie mnie bolały, byłam wykończona i osłabiona, jak nigdy dotąd, ale szczęśliwa. Mimo wszystko, z uśmiechem na twarzy, przytuliłam się do swojego mężczyzny. „Tak mi dobrze” - mruknęłam, ...
«12...567...»