Pasierbica
Data: 02.05.2023,
Kategorie:
Nastolatki
pasierbica,
rodzina,
sexual fiction,
Autor: darjim
Wieczór zapowiadał się bardzo przyjemny... Sobota, jakiś dobry meczyk na kanale sportowym, sześciopak piwa... Po prostu: żyć, nie umierać...
Byłem gotowy na to wielkie wydarzenie, kiedy natarczywie zabrzmiał dzwonek u drzwi.
Stała za nimi Kinga, moja osiemnastoletnia pasierbica.
- Cześć, mogę?
- Cześć - odpowiedziałem zaskoczony - jasne, ale... co ty tu robisz?
- Pokłóciłam się z mamą i wyszłam...
- A wie, że jesteś u mnie?
- Sama nie wiedziałam, że tu będę... byłam w pobliżu i pomyślałam, że...
Kinga rozsiadła się w jednym z foteli.
- Nie przeszkadzam?
- Nie, spoko – powiedziałem - chcesz coś do picia?
- No jest tu browar - zaśmiała się.
- Dobra, dobra. Jeszcze długo nie, a potem wcale...
- Jeju, Darek... - żachnęła się - ale teraz zaleciało sandałem...
- Oka, wiesz, że żartuję. Poważnie się pożarłyście?
- Nie mogę z nią wytrzymać. Czepia się wszystkiego... To, co? Mogę browca?
Otworzyłem dwie puszki, podałem Kindze szklankę.
- Nie wiem jak to możliwe, ale jak byliście razem, to było spokojniej. Teraz pełna kontrola, a nie mam przecież szesnastu lat, tylko osiemnaście, a ona jak ogrodnika pies strzeże mojej cnoty, jakby było czego. No szlag może człowieka trafić... - z ust Kingi popłynęła cała tyrada.
- Dba o ciebie więc nie możesz mieć pretensji. Pilnuje żebyś nie popełniła tego samego błędu,co ona...
Tu broniłem Iwony, mojej byłej. Iwona zaszła w ciążę, gdy miała szesnastkę. Ojciec Kingi zniknął chwilę po tym ...
... fakcie. Można powiedzieć, że wyszedł po pomidory i nie wrócił do tej pory. My spotkaliśmy się, gdy Mała miała cztery lata, zakochaliśmy się w sobie i do września zeszłego roku tworzyliśmy w sumie fajną paczkę, w pewnym sensie rodzinną. Rozstaliśmy się, bo nastąpiło chyba typowe zmęczenie materiału, ale rozstaliśmy się jak przyjaciele i do tej pory nimi jesteśmy. Nie mieliśmy dzieci i mimo podpisanego papierka, wszystko odbyło się bez zbędnych perturbacji.
Bardzo lubiłem Kingę i ona mnie też. Spotykaliśmy się i wciąż utrzymywaliśmy dobre stosunki.
- Ale daj spokój... - kontynuowała Kinga - teraz są całkiem inne czasy.
- Pewnie, a my jako przedpotopowe gady...
- Nie o to chodzi, ale ona zapomniała, że też kiedyś miała naście lat, przecież nie zawsze była dorosła...
- Kiedy miała tyle lat, co ty, to przestała cię ledwo co karmić piersią i ganiała za tobą, jak na stojąco wchodziłaś pod stolik w stołowym...
- No fakt, ale...
Tłumaczyłem jej powoli i systematycznie wszystkie za i przeciw. Zawsze byłem dobrym oratorem i przekonałem ją, że trochę za bardzo się uniosła. Z bólem, bo z bólem, ale docierały do niej moje argumenty.
- Szkoda, że nie jesteście już razem – stwierdziła - zawsze byłeś w porzo...
- To miło, że tak sądzisz...
- Mogę u ciebie się dziś przechować?
- Może powinnaś wrócić, Iwona się będzie martwić...
- Proszę...
- Okej, ale zadzwoń do niej i powiedz, że zostajesz...
Z niechęcią wstała i wzięła telefon. Rzuciła do słuchawki kilka ...