1. Pasierbica


    Data: 02.05.2023, Kategorie: Nastolatki pasierbica, rodzina, sexual fiction, Autor: darjim

    ... nich ustami.
    
    Czułem się bosko. W głowie wszystko mi szumiało. Krew buzowała w żyłach jak szalona. Raz po raz uderzały we mnie fale gorąca.
    
    A Kinga całowała moją szyję. Przeciągała po niej językiem. Wbijała ząbki w nią i moje ramiona.
    
    - Kochaj mnie... kochaj mnie mocno... - szeptała mi do ucha.
    
    Szybko pozbyłem się swej koszuli. Kinga całowała mój tors. Całowała schodząc stopniowo ustami coraz niżej i niżej.
    
    Nagle, nie wiem skąd, przypłynęła fala opamiętania albo czegoś podobnego.
    
    - Kinga... nie powinniśmy... - powiedziałem, ale zrobiłem to bez przekonania i nie wierząc w to, co właśnie powiedziałem.
    
    Byłem daleko poza granicą realnego postrzegania rzeczywistości.
    
    Nawet mnie chyba nie usłyszała.
    
    Próbowała rozpiąć rozporek moich spodni.
    
    Skąd ona to wszystko wiedziała? Skąd znała te wszystkie sztuczki? Ale czy to było ważne?
    
    - Kinga... - zacząłem ponownie.
    
    - Darek... zamknij się - powiedziała
    
    Stanęła przede mną i odpinała pasek spodni. Nie trwało długo zanim pozbyła się dżinsów. Zamknąłem się. Istna Bogini.
    
    Jej ciało wyglądało lepiej niż w moich marzeniach. Wydepilowane łono, biodra i smukłe nóżki zapraszały by skosztować ich słodyczy.
    
    Przyznaję: zaparło mi dech w piersiach, kiedy tak patrzyłem na Kingę. Dawno nie widziałem genialniejszego widoku. Było mi absolutnie obojętne, co sobie pomyśli o nas świat i jak nas oceni, ale bardzo chciałem ją mieć. Nic innego się nie liczyło.
    
    Przyznać muszę także: przez sekundę ogarnął mnie strach. ...
    ... Kinga – młoda, zgrabna, piękna. A ja... no cóż... prawie czterdziestka na karku, ciało też takie sobie... Nic mi, co prawda nie brakowało (chyba), ale przy niej... Poczułem się jak starzec. Poza tym, jeszcze...
    
    Przytuliłem mocno Kingę. Prawa ręka zjechała mi w okolice jej pośladków. Całowałem jej usta.
    
    Delikatnie rzuciłem Kingę na łóżko. Rozsunąłem powoli jej nogi. Chwilkę syciłem oczy jej szparką ociekająca intymnym nektarem. Zbliżyłem usta do jej warg sromowych. Przesuwałem po nich językiem. Jak ona wspaniale smakowała... Przesuwałem wolniutko językiem po wygolonym rowku. Wsuwałem go pomiędzy wargi. Cipka Kingi była taka świeżutka, słodziutka i mokra. Chłeptałem jej nektar. Gdy poczułem jej pierwszy spazm i usłyszałem pierwszy jęk rozkoszy wzmocniłem swe działanie i przyspieszyłem motyle ruchy języka. Kinga coraz bardziej odpływała w stronę rajskiego ogrodu. Zarzuciła nogi na moje ramiona. Przesuwałem dłonią po ich przestrzeni. Potem całowałem jej stopy. Użyłem wszystkich znanych mi sztuczek...
    
    Zsunąłem wreszcie spodnie przy wydatnej pomocy Kingi.
    
    Ujęła w garść mojego penisa i poruszała nią niezbyt jednak wprawnie. Pomogłem jej w tym nieco i pokazałem jak powinna to robić. Po chwili ona sama opadła na kolana i całowała gorąco jego czerwoną głowicę, a potem na całej długości, by wreszcie zmieścić go w ustach.
    
    Było jeszcze genialniej niż w moim śnie. Kinga ssała mi z wielką wprawą.
    
    Dżizas, ależ robiła to genialnie...
    
    - Lubisz tak? - spytała przerywając na ...
«1...3456»