1. Dzika klacz 3 - Ujeżdżanie


    Data: 06.05.2023, Kategorie: Hardcore, Fetysz BDSM Autor: BigTales

    ... nawet wydawało jej się, że słyszy własne serce. Maciek podszedł powoli. Zarzucił spódnicę na plecy i rozszarpał na niej majtki. Drżała. Powietrze rozpruł świst bata. W myślach poczuła już szczypanie na pośladkach. Zaciskała zęby w oczekiwaniu na ból.
    
    Zamiast niego poczuła na pośladku gorącą dłoń. Po chwili d**gą. Chciała by to trwało wieczność. Rozciągnął jej pośladki. Po chwili masował pełną dłonią jej cipkę, nabierającą wilgoci z sekundy na sekundę. Poczuła jak gorące palce rozsuwają jej listki, a jeden z nich wdziera się do wnętrza. Jęknęła cichutko. Bawił się nią bardzo długo i niespiesznie. Czerpiąc czystą przyjemność i podziwiając kunszt Maćka, zastanawiała się, dlaczego z eksmężem nie zbliżyła się nawet na centymetr do takich doznań.
    
    - Biczowanie dziś cię ominie.
    
    Nie czuła już jego rąk na sobie. Zgrzytnął rozporek.
    
    - Ale trzeba cię ujeździć.
    
    Wszedł w nią szybko i pewnie. Była wystarczająco przygotowana. Penetrując głęboko, jednocześnie pieścił dłonią łechtaczkę. Doszła sama nie wie kiedy, wciąż nie dowierzając, że ten dzień rozwinął ...
    ... się w taki sposób.
    
    Maciek wyszedł i poczuła ogromną chęć, by go przytulić. Szybko przekonała się jednak, że zapomniała kim jest. Przypomniał jej o tym. Podszedł z czymś dziwnym w ręku i kazał otworzyć pysk.
    
    - Nie bój się. To wędzidło. Każda ujeżdżona klacz ma takie.
    
    Marta zaczęła sobie coś przypominać z dzieciństwa na wsi. Jednak wędzidło jakie zapamiętała było kawałkiem prostego pręta. Bez kółka po środku. To utrzymało jej szczęki dość szeroko rozwarte. Po chwili miała w ustach jego penisa.
    
    Zaczynała powoli inaczej wyobrażać sobie bliskość z Maćkiem, ale nie chciała wypowiadać hasła, nawet gdyby w tej chwili mogła. Poczuła smak nasienia, lecz nie mogła przełknąć, więc z niej wypłynęło.
    
    Maciek odwiązał jej szyję a po chwili również nogi. Musiała się chwilę rozruszać. Gdy robiła skłony Maciek znalazł się tuż obok. Nic nie mówił. Ona też nie. Objęli się czule. Delikatne pocałunki, składane na jej szyi wywoływały dreszcze. Jeszcze większy przeszedł ją, gdy spojrzeli sobie w oczy.
    
    - Idziemy do nich? - spytała.
    
    - Tak. Ale nie dam cię nikomu. 
«123»