Inicjcja u sadysty cz.2
Data: 08.05.2023,
Kategorie:
Anal
BDSM
Hardcore,
Autor: AlgosXXX
... jeźdźca”, nakierowałam główkę na odbyt i zaczęłam delikatnie na nią napierać. Początkowo pojawił się opór, lecz byłam na to gotowa. Pomimo bólu rozluźniłam zwieracze i wpuściłam go do środka. A gdy już się we mnie wsunął, wyprostowałam się i naparłam na niego ciężarem całego ciała. Ogromny kutas wchodził we mnie centymetr po centymetrze, sprawiając mi w ten sposób niewyobrażalną wręcz przyjemność. Zawsze byłam wrażliwa na pieszczoty analne, lecz wrażenia jakich dostarczała mi pała dozorcy przerosły moje najśmielsze oczekiwania.
Zaczęłam ujeżdżać ogromnego kutasa Stacha. Początkowo ostrożnie, bez pośpiechu, lecz czując, że najgorsze już za mną, nabrałam nieco pewności siebie. Wypuszczałam go z siebie do połowy, aby po chwili opaść na niego gwałtownie i wepchnąć niemalże całego. Stachu, początkowo nieco niezdarnie wypinający ku mnie biodra, w końcu złapał rytm i zaczął pieprzyć mnie jak należy. Wbijał się we mnie raz za razem z intensywnościom młota pneumatycznego. Jedną dłoń wsadził mi między nogi, wciskał paluchy w nabrzmiałą z podniecenia cipkę, a d**gą złapał mnie za szyję - ścisnął mocno, poddusił jak rasową kurwę.
Towarzyszący “pieszczotom” Stacha ból idealnie uzupełniał się z rozkoszą, jaką dawała mi penetracja odbytu. Nie mogąc się opanować jęczałam głośno, ugniatałam w palcach sterczące brodawki. Instynktownie wyczuwałam, że jeszcze chwila, jeszcze kilka, kilkanaście pchnięć kutasa i zacznę szczytować. Potężny orgazm wzbierał we mnie niczym sztormowa fala na ...
... oceania, ale jak się okazało, musiałam jeszcze poczekać na spełnienie. Stachu wyprzedził mnie dosłownie o parę sekund - nagle wyprężył się i spuścił we mnie z donośnym, przeciągłym sapnięciem.
Próbowałam jeszcze ujeżdżać wiedzącego kutasa, lecz dozorca zepchnął mnie z siebie brutalnie. Polecił mi przynieść sobie papierosy, a ja, nie chcąc go nieumyślnie rozzłościć, szybko wykonałam polecenie. Pełznąc na czworaka do stolika, na którym zostawił paczkę, poczułam powodowane niezaspokojeniem rozgoryczenie. Zaraz jednak zganiłam się w duchu za taką postawę. Byłam przecież suką - narzędziem do zaspokajania zachcianek mężczyzny, który brał mnie w posiadanie. Nie powinnam oczekiwać satysfakcji, a moją nagrodą była służba sama w sobie. Z tą myślą wróciłam do Stacha, lecz ten po raz kolejny mnie zaskoczył.
"Dobrze się sprawiłaś kurewko, więc będzie nagroda" - oznajmił mi, zapalając papierosa. Dźwignął się na równe nogi i zachęcającym gestem wskazał na penisa, zwisającego teraz luźno wzdłuż uda. W pierwszym momencie przyszło mi do głowy, że może dozorca wciąż nie ma jeszcze dość pieprzenia. Rzuciłam się na jego kutasa, wsadziłam w usta i zaczęłam ssać z zamiarem możliwie jak najszybszego przywrócenia go do pełnej sprawności. Zaraz jednak Stachu zgasił mój entuzjazm, oznajmiając mi, że mam tylko “trzymać go w pysku”. Po czym dodał coś, czego na początku w ogóle nie zrozumiałam: “Tylko nie uroń ani kropli, bo będę zły.”
Dotarło do mnie co Stachu miał na myśli, gdy w kolejnej chwili ...