"Kobietka do okiełznania 1"
Data: 30.09.2019,
Kategorie:
BDSM
Autor: ralfik5
"Kobietka do okiełznania 1"
(nadesłane przez: panienka_do_wychowania)
-------------------------------------------------------
Sama nie wiedziała, kiedy po raz pierwszy odnalazła stronę BDSM, to było dawno temu… Nie wiedziała, co ją tu przyciągnęło… Ale bała się tego. Przerażały ją zdjęcia ich realność i myśl, że kobietki na nich faktycznie to wszystko przeżywały… bicze, łańcuchy, skóra… kochała się w opowiadaniach, bo pobudzały jej wyobraźnie, a jej wyobrażenie były najwspanialszym i najciekawszym sekretem jaki miała. Uwielbiała, kiedy myśli błąkały się po jej głowie jakby od niechcenia, a jednak zawsze w znanym tylko jej kierunku.
Jaką była kobietką… czatując nauczyła się podtekstu, który kochała i uwielbiała, gdy tylko mogła kąpała się w dwuznaczności, uwielbiała kusić niby to przez przypadek, a tak naprawdę, to jej głowa pracowała na tysięcznych obrotach by zaskakiwać i pokonywać. Przez to wieczne podteksty miała wrażenie, że mężczyźni boją się jej. Rzadko zdarzał się taki, który potrafił pociągnąć jej wyobraźnie do granic możliwości. Dlatego nadal uwielbiała czatować, czasem trzeba było długo czekać na godnego rozmówcę, ale zawsze było warto. Kiedyś, kiedy kolejny spokojny wieczór spędzała przed ekranem monitora, owinięta w szlafrok i z kubkiem herbaty w ręku i czekała, aż odezwie się ktoś znajomy stwierdziła, że powinna mieć nietuzinkowy przyciągający nick… długo myślała, aż jej głowie zaświtał pomysł, na który tak długo czekała. Wylogowała się i ponownie ...
... weszła na czat z nickiem, którego już nigdy potem nie zmieniła, brzmiał on „ kobietka do okiełznania”. Zawierał on wszystko, co chciała w nim ująć. Faktycznie nick cieszył się dużym zainteresowanie. Co prawda większość rozmówców nie zadawalała ją, ale teraz częściej zdarzało się jej spotkać nietuzinkowych mężczyzn. Spostrzegła, że często jej rozmówcami są osoby, które poniekąd znają klimat BDSM cieszyło ją to, ale nadal bał się tego świata. Lubiła swoją niezależność, swoją siłę, pewność siebie, bycie niewolnicą wiązało się z całkowitą uległością. Pociągało ją to i widziała siebie w postaci osoby uległej, ale nie aż tak bardzo, nie w 100%. Próbowała zdefiniować swoją uległość, zajęło jej to kilka tygodni, ale odkryła, co lubi… Lubiła, gdy w dyskusjach mężczyzna umiał ją pokonać, gdy potrafi jej pewność siebie osłabić. Uwielbiała, gdy ktoś potrafił ją zdominować, ale uwielbiała też bronić się przed tym, lubiła być trudnym orzechem do zgryzienia. W seksie też taka była, lubiła się buntować, ale robiła to po to by ktoś zmusił ją do czegoś. Chciała być ciężkim orzechem do zgryzienia. Wszak owoc, który samemu się zdobędzie zawsze jest smaczniejszy…
To, że odkryła i zrozumiał siebie, nie pomogło w podjęciu decyzji o urealnieniu się w świecie BDSM. W swoim wirtualnym świecie podawała się za kobietkę nierealną, nie spotykała się, tłumaczyła to w taki sposób, że nie chce oddać się sama w cudze ręce.
Pewnego wieczoru, siedziała na czacie, akurat wyszła z wanny, pachniała czekoladowym ...