-
Wlascicielka, vol 3: Potwory, Stwory, Ludzie
Data: 26.05.2023, Kategorie: BDSM Autor: Konrad Milewicz
... drgnie. Kabul zdechł z powodu pięknieć organów wewnętrznych, a Cargo został nową alfą. - Jaki z tego morał? - pytam wyciągając spomiędzy łapek kotki i odstawiając na stół pustą butelkę, w momencie gdy kociak obraca się znów na brzuszek i wbija mi brodę w udo, więc drapie ją po dupce uśmiechając się do niej i mrugając – Seks nie buduje władzy? - Nie. - uśmiecha się – Potęgi nie buduje się narzędziem, ale osobą. - Czyli coś co wiedziałam. - Aisza ziewa, po czym przyciera się policzkiem o moje udo – Ojo, ktoś śpiący jest. - drapie ją jeszcze po plecach – Ja śpię w sypialni rodziców... - dawnej sypialni rodziców – Więc jak chcesz to... - Prześpię się tutaj. - odpowiada siostra, przeciągając się, po czym odwraca twarz do mnie i znów napotykam te same brązowe oczy co u niego, ale pozbawione tych wszystkich wstrętnych rzeczy, które są widoczne w tamtych – Nauczyłyśmy się też czegoś ważniejszego. Fakt, że żyjesz nie musi znaczyć, że istniejesz. Zwłaszcza, gdy zajmujesz się tym konkretnym biznesem. - Myślisz, że mogłybyśmy go poznać lepiej? - patrze na nią w tej samej pozie - Jeśli to naprawdę nasz brat? Tata i ciocia też byli przyrodnim rodzeństwem, ale byli mocno zżyci. - Bo się wychowali razem. - odpowiada, przewracając oczami – Ale myślę, że tak. Po to tata i mama posłali nas do szkoły z internatem, żebyśmy miały jakąś perspektywę normalności, jak Majka. Z kilkoma koleżankami z czasów szkoły średniej na studiekompetanse wciąż utrzymuje kontakt, ale raczej na ...
... zasadzie „o, cześć, co u Ciebie, a ja wyszłam za mąż i mam dzieci, musimy się kiedyś spotkać na wino”, a nie „prowadzę klub dla gejów z skłonnościami sadystycznymi i razem z mamą prowadzę hodowlę male human puppy, co jest skrajnie nielegalne”. - uśmiecha się pod nosem - Ale skoro ty umiałaś sobie znaleźć chłopaka do jebania, co trudnego może być w rozmawianiu? Zupełnie jak w dzieciństwie, układam głowę na jej ramieniu, jeszcze na chwile. Patrzę jak uciekające przez wodę jelenie spotykają się jako ciemne sylwetki na tle płonącej łuny, czule witają, a potem wspólnie ją obserwują. Pewnie Sara zabrała by śpiącą już Oszkę do kołyski, a tata przyszedł cicho do nas od tyłu, objął swoimi wielkimi ramionami i podniósł do góry, chociaż byśmy piszczały, a Ase narzekała, że jest już duża. I nie było zlituj się, ząbki umyć i do łóżeczka idziecie. Sara też idzie, nie kicia? - Co tak chichoczesz? - pyta Ase, trzymając policzek na czubku głowy – Wiem, że koniec jest ładny, ale... - Nic, idziemy umyć zęby z Aiszą i spać. - odpowiadam jej, wciąż chichocząc – Dobranoc, siostra. Biorę kotkę pod ramię, otulając ją i prowadzę do łazienki. Pokazuje jej szczoteczkę i nakładam pastę. Wyciąga dłoń, ale pacam ją lekko. Pokazuje by otworzyła buzię. Nieco zdziwiona wykonuje polecenie i jak małemu dziecku szoruje jej ząbki, trzymając za brodę i patrząc cały czas w oczy. Podaje jej kubeczek z wodą, po czym sama zabieram się za swoje. Po skończeniu, całuje ją leciutko w czoło z świeżym, miętowym ...