Wlascicielka, vol 3: Potwory, Stwory, Ludzie
Data: 26.05.2023,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz
... kajdanki – I będziemy spały razem w łóżku, co ty na to? - spogląda z namiastką uśmiechu – Mam na dole więcej bajek, jak je lubisz.
Wciśnięta więc w jednoczęściową piżamę, już bez kajdanek ale wolno pijąc mleko Aisza leży na kanapie. Wielokrotnie widziałam, jak Sara kładzie się na kanapie z głową opartą o brzuch taty, który po prostu ją głaszcze równocześnie z drugiej strony tuląc często mamę z Ase pośrodku, sama robiąc z Oszką z jego nóg wyciągniętych nóg i koca namiot, to teraz ja robię za poduszkę w ten sposób. Rysowanie linii jej ciała pod gładką tkaniną przy użyciu palców i dłoni, ciepły oddech przenikający lekko przez tkaninę na moją skórę, miękkie obnażone miejsca jej ciała, a nawet samo zabawne poczucie jej obecności przy oglądaniu „Bambie”. Chyba pierwszy raz jesteśmy nagle tak blisko siebie.
Przyjemne, kojące po całym tym zjebanym dniu. Ase schodzi w samych majtkach i koszulce rozczochrana, patrzy na nas mętnym wzrokiem. Wyraźnie nieco otrzeźwiała.
- Mama pojechała? - upewnia się patrząc na mnie – Zadzwonię do Cliforda, by mnie odebrał. Masz aspirynę?
- Zostań na noc. - odpowiadam jej, wsuwając palce za ucho kotki, która porusza się pod dłonią – Tabletki są w szafce za lustrem. - pozwalam jej się przekręcić na plecy i zaczynam drapać po brzuchu, robiąc palcem kółka dookoła pępka - Chyba jest na nas wściekła.
- To mama. - odpowiada przykładając dłoń nad powieką - Jedynie tata potrafił sprawić, że była zadowolona. Ewentualnie jej ukochana alfa dostaje ...
... kilka kolejnych medali. - znika w łazience i po chwili wraca siadając obok mnie – No i pojawienie się tego kolesia. Myślisz, że jej to nie zabolało?
- Sama nie wiem. - odpowiadam zgodnie z prawdą – Myślę, że ona i ciocia coś kombinują w związku z tym. Ale... Majka próbowała mi dać do zrozumienia, że źle do tego podchodzimy...
- Majka jest optymistką, a my realistkami. - odpowiada mocniej opierając plecy o oparcie – Talita, mama gdy zaczęłam jej pomagać powiedziała mi ważną rzecz. Ręka kierująca się po pas ma być straszniejsza, niż sam pas, wtedy wiesz, że masz władzę. Kabul, poprzednia alfa trzymał omegi w strachu gwałtami. Dopadał je, a one musiały posłusznie znosić bycie jebane przez prawie pięćdziesięcioletniego mieszańca. Nie był największy, był po prostu najbardziej dominujący, gdzie większość psów w stadzie to dwudziestu kilku latki. A potem przybył Cargo. Mama kazała mi patrzeć. Pomyśleć, że będzie kolejną słabą omegą. Młodziutki, zaledwie osiemnastoletni, słabo umięśniony, z rudymi włoskami na ciele. Kabul idzie ze spokojem na niego, pokazać mu swoją władzę przez wsadzenie kutasa do dupy. Ale Cargo atakuje go głową, powala i zaczyna tłuc. Z całej siły uderza go po całym ciele, obiema rękami, dociskając do ziemi i siedząc okrakiem na nim. Nikt go nie powstrzymuje, a on go cały czas bije. Potem schodzi. Nie gwałci, odchodzi. - uśmiecha się pod nosem - Kładzie się przy stopach mamy, która akurat tam weszła. Po prostu, siada obok niej jak jakiś doberman i nawet nie ...