Wlascicielka, vol 3: Potwory, Stwory, Ludzie
Data: 26.05.2023,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz
... Sara znów leży zaćpana środkami na uspokojenie, to jeszcze pijecie bez mnie... Pff!
- Nikt nie ma nastroju do twoich żartów. - odpowiada jej Ase, odwracając się do niej plecami – Jak chcesz iść do krainy zabawy to idź do góry do Oszki. - Majka podchodzi jednak do nas, opierając się też o blat, ale nie komentuje pustej butelki – Co ty tutaj robisz?
- Przyjechałam z mamą. - przygląda mi się – Miałam jechać na obiad z wielokrotnym orgazmem u Mauren, ale to jest ciekawsze niż igraszki. - przekręca głowę – Młodzieńczy bunt?
- Majka, oszczędź. - odpowiadam jej zmęczona – Wiesz kim jest facet w salonie?
- Nie. - brzmi szczerze – A to nie jest karłowata wersja wujka? A nie, to wy nimi jesteście, ale bez tych śmiesznych ogonków między nogami. Podejrzewam, że ciocia miała w tym udział z nożyczkami.
- Majka! - Ase syczy przez zęby - On mówi, że jest jego synem!
- Macie brata? - unosi rudą brew w zdziwieniu – Fajnie, więcej rodzinki do kochania.
- Nie. - odpowiadam jej wyciągając kolejnego papierosa drżącymi palcami – Nie mamy brata. A przynajmniej ja nie chce. - wsuwam do ust i walczę z zapalniczką - Nie chce.
- Tali… - zaczyna Ase, kładąc mi rękę na udzie, ale to Majka otula mnie ramionami do siebie, gdy zaczynam czuć łzy na policzkach i narastającą gulę smutku gardle - On nie musi mówić prawdy. - po chwili i ona jest w ramionach rudzielca, szlochając - Tata by nam tego nie zrobił…
- Ale… Jeśli… - mówię przez łzy - To znaczy, że… - To znaczy, myślę, że ...
... tata w nas grzebał, jak w swoich innych eksperymentach, chociaż nie mam odwagi powiedzieć tego na głos
- Nic nie znaczy. - mówi Majka, jakby czytając mi w myślach - Powiedziałby wam, gdyby było inaczej. - przytula nas obie, spokojnie, troskliwie jakby była najstarszą z sióstr i w pewnym sensie jest nią, bo tata przecież ją zrobił - Ciocia i wujek was kochali najbardziej na świecie. Hemoroidów z zazdrości chyba dostawałyśmy z Sarą od tego. - to akurat jest zabawne, chociaż to śmiech przez łzy - On też zaczynał dzień od tego, gdy przychodziłam zjeść płatki. - wskazuje nosem butelkę - Wujek był wielki pod wieloma względami, ale największe to on miał serce.
Uspokoiłam się na tyle, by też móc przytulić się z Ase w jej ramionach. Chciałabym, by tu był. By spojrzał na tego mężczyznę i samemu powiedział prawdę. Tak jak o nim mówią wszyscy. Chociaż jeden raz, nie robiąc “dla dobra córek”.
- No, już smarkule. - mówi Majka, nadal nas trzymając - Idziemy go poznać? Mama pewnie będzie chciała nieco waszego DNA do porównania z nim. - zdejmuje ramiona - Trudno jest znaleźć grzebień łysego, by wyjąć z niego włos i mieć oryginał, więc muszą wystarczyć wasze puchate łoniaki jako córek.
- Miałam nakarmić Aiszę i Oszkę… - mówię pociągając nosem i wycierając oczy - Pewnie są głodne i…
- Aiszę? - znów ta brew - Oh, Tali ma koteczka! - mówi dziecięcym głosikiem - Mogę się z nim pobawić, mogę? Zrobimy mu z Oszką trójkącik dziewczęcy i zjemy sobie naleśniczki….
- Nie! - mówię z ...