Wlascicielka, vol 3: Potwory, Stwory, Ludzie
Data: 26.05.2023,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz
... wyglądu, ale złe cechy charakteru te same. - mruczy i ciągnie mnie – Asenata, pomóż no i się nie posikaj. - siostra łapie za drugą stopę, którą nieudolnie próbuje kopnąć i też ciągnie do drzwi, a potem na korytarz – Zrzucimy ją ze schodów?
- A jak stanie się jej krzywda? - rozlega się z dołu głosem cioci – Skończcie się wygłupiać, jakbyście znów były malutkie. Jesteś od nich starsza, powinnaś być mądrzejsza.
- Mam to po mamie! - odkrzykuje i sadza mnie prosto – Pomachaj ładnie, panu, być może bracie.
Widzę go. Brzytwa by wystarczyła, by go upodobnić bardziej. Dalej tak patrzy. Uśmiecha się. Nie, to nie uśmiech. To jadowity grymas świadomości, że jestem tylko drobną, niegroźną dziewczynką, nic nie mogę mu zrobić. Mogę wszystko! Mogę Ci zabrać to co pewnie kochasz między swoimi nogami, a potem dalej się bawić twoim ciałem, aż będziesz lizał moje stopy błagając o litość. Będziesz tylko głupim zwierzątkiem po lobotomii, w pełni uległym na każde moje życzenie. Linijka genów nie czyni Cię moją rodziną. Mogłabym Cię zabić i odtwarzać kolejne razy w setkach kopii. Patrzeć, jak kolejne cierpią co rusz nowe śmierci lub gwałcą się w nieskończonym łańcuchu ciał. To ja jestem tygrysicą, głupia hieno łasząca się na resztki.
- Nie muszą schodzić. - mówi wreszcie – Sam pewnie też bym tak zrobił, gdyby nagle całe moje życie się zmieniło – oh, łaskawca – Niemniej, pani Alice i pani Susan, dziękuje. - no wystaw ten rozdwojony język, pokaż go – Może ojciec, czy też Dawid nie ...
... wyjąłby piwa z lodówki i zaczął ze mną wspominać matki. Nigdy nie chodziło o pieniądze czy cokolwiek. Widzę, że jego życie potoczyło się szczęśliwie. Mama w ostatnich dniach czasem wołała go po imieniu. Kiedy się nad nią pochylałem, myślała, że to on. Przepraszała, mówiła, że nie powinna, ale czuła jego brak. - pochyla głowę lekko – Chciałem mu właśnie to powiedzieć. Mama zawsze Cię kochała, ale ja nigdy Cię nie poznałem.
- Współczuje panu. - odzywa się mama a w jej tonie naprawdę przebrzmiewa dziwna nuta zatroskania – Myślę, że jednak ucieszyłby się z waszego spotkania mimo słów mojej córki. - kładzie mu rękę na ramieniu, mamo, zabierz ją – Chcieliśmy je wychować jak najlepiej, ale jak widać, dzieci zawsze dążą do nienawidzenia rodziców. - nawet nie patrzy na nas – Być może zbytnio je rozpieściliśmy. Patrząc na pana, myślę, że byłby dumny z takiego syna.
Unosi głowę i uśmiecha się do niej. Nawet ciocia, zerka na nas, a Majka schodzi obok mnie, jakby już było jej obojętnie co będzie dalej ze mną.
- Zostanę w Europie jeszcze około dwóch tygodni, a potem wracam do Kalifornii. - wyjmuje z innej kieszeni kartonik i wręcza cioteczce – Będę wdzięczny za kontakt. - odpowiada mu kiwnięciem głową – Jeszcze raz, miło było mi poznać najważniejsze kobiety w jego życiu, chociaż nie jego samego. - unosi znów ten swój wzrok na mnie, taki pozbawiony szacunku, niczym właściciel wybierający sobie nową sukę, po czym unosi dłoń i wskazuje mnie palcem – Do widzenia, pani...
- Talita. - ...