Czesc osma: Iwona, odcinek piaty.
Data: 01.10.2019,
Kategorie:
Zdrada
Autor: Michal Story
Kanapka na śniadanie tego dnia smakowała wyśmienicie do momentu gdy Beata poruszyła temat zatrudnienia sekretarki, na szczęście miałem przygotowane odpowiedzi.- Jak ta nowa sekretarka, daje radę?"Oj daje" przemknęło mi przez głowę, miałem nadzieję, że nic po mnie nie było widać.- Spoko, jeszcze nie wszystko ogarnia, ale myślę, że właściwa osoba na właściwym miejscu - starałem się aby to zabrzmiało jak najobojętniej - póki co sumienna i pracowita.A w głowie wyobraziłem sobie Gosię na jak najbardziej właściwym miejscu - na moim kutasie. Oj jaka pracowita, przypomniały mi się ruchy jej bioder i poczułem ucisk w spodniach, na szczęście siedzieliśmy przy stole.- Jakaś laska? - nie dawała tak łatwo za wygraną.- Yhym - łyk kawy zatuszował niezręczne chrząknięcie, ale co miałem kłamać, przecież pewnie kiedyś Gośkę zobaczy - no jasne. Niezgraby bym nie wziął - cała prawda, więc uśmiechnąłem się rozbrajająco mając nadzieję, że weźmie to za przekomarzanie się.- To fajnie, u mnie w pracy też same Jamesy Bondy - podjęła mój ton, a mi przyszło do głowy, że na szczęście ona nie ma takich możliwości skoku w bok w pracy jak ja.Fakt faktem nowa sekretarka okazała się służbowo strzałem w dziesiątkę, ale nie chciałem piać zbytnio z zachwytu przy Beacie, po co trącać struny zazdrości?- Dobra, lecę, robota sama się nie zrobi - pociągnąłem łyk kawy, pocałowałem Beatę i wstałem od stołu - do wieczora, spadam.- Dziś kończę godzinę szybciej, będę koło dziewiątej.- Spoko, będę czekał z kolacją.W ...
... drodze do pracy rozmyślałem o Iwonie. Często ostatnio mi się to zdarza, trochę za nią tęsknię, nie będę ściemniał.Nie spotykamy się na klatce, nic nie wrzuca do skrzynki, nawet "stuk stuk" mam wrażenie, że słychać rzadziej.W mojej wyobraźni kochałem się z Iwoną wielokrotnie od naszego ostatniego spotkania. Na wiele sposobów, w wielu miejscach, w wielu pozycjach, na wiele sposobów. Czasem waniliowo a czasem brutalnie, bez oporów słysząc w głowie krzyk jej bólu. Zazwyczaj fantazjowałem w dwóch miejscach - pod prysznicem, pozwalającym dać ponieść się do samego końca, potęgującym doznania ciepłą wodą i śliskim żelem, oraz w samochodzie - ale tu oczywiście tylko fantazja, zero finiszu. Kto by tu sprzątał?Teraz też przeskakując od świateł do świateł miałem przed oczami piersi Iwony. Leżała na plecach na stole z rozrzuconymi nogami a mój członek znikał w całości w jej różowej cipce. Piersi falowały w rytm moich pchnięć, delikatnych i nieśpiesznych. Ręce miała zarzucone nad głowę, palce pląsały w gęstwie jej włosów, w nieładzie układających się na stole. Na jej twarzy malowała się przyjemność, półprzymknięte oczy dodawały jakiegoś takiego erotycznego uroku.Na jawie, w samochodzie, mój kutas pulsował rytmicznie, nie dało się inaczej, jak zwykle dyskretnie uciskałem wzgórek mojego krocza.Pokonałem ponad połowę drogi do pracy, czas był na zmianę pozycji, ściągnąłem Iwonę ze stołu, bez ogródek obróciłem tyłem do siebie i wszedłem od tyłu w rozpaloną cipkę. Rytmicznie posuwałem ją przyglądając ...