Wspomnienia z dziecinstwa - Dojrzewanie cz.5
Data: 28.05.2023,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Venom
... Wyciągnąłem członka z jej ust, by zobaczyć jak nasienie tryska z dużą mocą, lądując jej aż na brzuchu, lecz ona miała inne zamiary. Wyrwała mi go z ręki i obejmując wargami zaczęła ssać. Czułem jak co chwila przełyka moje strzały, które trzęsły mną bez ustanku. Była to tak ogromna przyjemność, że pociemniało mi w oczach. Padłem jak kłoda obok dziewczyn zupełnie wykończony. Zapadła cisza, przerywana naszymi oddechami. Czułem się tak błogo, że nie chciałem przerywać tej chwili. Pierwsza podniosła się Marta.
- Naprawdę mogłabym to robić cały czas - wyszeptała.
- Naprawdę to ty jesteś zboczona - powiedziała Aneta chichocząc.
- Pa, odezwała się cnotka niewydymka - śmiały się już obydwie.
- Przestańcie, obie jesteście super! - wtrąciłem się.
- A tobie kto pozwolił się odzywać? - zapytała sasiadka.
- A co? Jeszcze się bawimy? - patrzyłem z niedowierzaniem.
- Nie, ale to nie znaczy, że możesz do nas mówić - znów wybuchły śmiechem.
- "Walnięte" - pomyślałem - "ale dla tych pupci, piersi i cipek zniosę wszystko, więc niech gadają co chcą".
Zrobiło się późno więc doprowadziliśmy siebie i pokój do porządku.
- To co? Jutro o tej samej porze? - Marta spoglądała raz na mnie, raz na koleżankę.
- A egzaminy? Musimy wreszcie się pouczyć bo nie zdamy.
Ruda zrobiła smutną minę.
- Masz rację, miałam przeczytać lektury, a żadnej nie tknęłam.
- Najpierw obowiązki, później przyjemność - wyrecytowała Aneta jak motto.
- Spoko, jak będziecie miały czas, ...
... dajcie znać, cześć.
Wyszedłem od dziewczyn w świetnym humorze. Energia mnie rozpierała. Wchodząc do mieszkania uśmiechałem się. Złapałem za zeszyty, żeby odrobić lekcje.
- Usiądź przy mnie, mam dla ciebie wiadomość - mama była rozpromieniona.
- Coś fajnego? - zapytałem siadając przy niej.
- Bardzo! Za tydzień przeprowadzamy się do nowego mieszkania!
- Cooo???
- Będziesz miał własny pokój!
- Naprawdę??? - byłem w siódmym niebie.
- Tak! Będziesz mógł zapraszać kolegów jak zawsze chciałeś...albo koleżanki - powiedziała mama z uśmiechem.
- O rety! Ale extra! Zrobię imprezę i zaproszę wszystkich kumpli! Lecę na boisko się im pochwalić!! - zerwałem się z krzesła, mało go nie przewracając.
- Poczekaj!!! Tych kolegów nie zaprosisz.
- Jak to??
- Bo wyprowadzamy się do innego miasta, daleko stąd.
Zamurowało mnie. Mózg jakby na chwilę się wyłączył. Stałem osłupiały gapiąc się w pustkę.
- Ojciec dostał tam dobrą pracę i przydział na mieszkanie. Nie możemy zmarnować takiej okazji.
- Ale jak??? Przecież mam tu kolegów, koleżanki, znam wszystko i wszystkich!...Mam to wszystko teraz zostawić?!... A szkoła???
- Już cię zapisaliśmy do nowej. Będziesz miał trochę zaległości, ale przecież nie masz kłopotów z nauką. Jesteś inteligentny, nadrobisz braki.
- "A co z Anetą i z Martą" - pomyślałem. Jeden z najpiękniejszych dni przerodził się przez sekundę w koszmar. Nawet w najczarniejszych myślach nie przewidziałem takiego rozwoju sytuacji.
- Idę do ...