WSPOMNIENIA ŚLICZNEJ SUCZKI
Data: 30.05.2023,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah
... Odpowiadałam głośno i wyraźnie
Po chwili dostałam potężne baty. Najpierw rózgą po dupie i udach. Czasami pan trafił w jajka. Wtedy mój krzyk zamieniał się w wysoki skowyt. Gdy już nie było wolnego miejsca od pręgów Pan wziął zwykłą dużą szczotkę włosianą do włosów i zaczął uderzać nią po worku i po sterczącym odbycie.
- ojej uuu ojejuuuu ratunkuuuuu ojejuuuuu – zaczęłam koncert w krótkim czasie. Jajka o odbyt paliły ogniem. Nie pozwalały się dotknąć a co mówić pocierać ta szczotką. Teraz dopiero poczułam, co to znaczy być w rękach sadysty, co to prawdziwe bdsm. Poznawałam tajniki innego świata. Zaczęło Mącić mi się w głowie a do tego musiałam liczyć każde uderzenie bicza i dziękować Panu głośno i wyraźnie: - dwa, dziękuje Panu, trzy dziękuje Panu itd. Pomyłka skutkowała liczeniem od początku. Gdy już wisiałam jak flak, że nawet ból cycków i kutaska nic nie pomagał, z resztą wyciągnęły się mocno, Pan przerwał.
- Będziesz teraz posłuszna i grzeczna? – Zapytał
- Tak proszę Pana Łucja będzie grzeczna i posłuszna. – Powiedziałam jak najwyraźniej mogłam, choć słabo wyszło. Pan nie zareagował na to niedociągnięcie.
- Dobrze teraz zgodnie z regulaminem należy ci się przerwa na relaks. – Powiedział i wyszedł z Sali pozostawiając mnie wiszącą. Ładny relaks, parodia. Relaks tez musiał być udręką, bo wszystko z BDSM musi sprawiać dyskomfort, co jest wyrazem dbałości ze strony Pana czy Pani. Wisiałam i cierpiałam pochlipując. Pan wrócił.
- No jak stęskniona, suczka? – ...
... Spytał zrelaksowany
- Tak Łucja tęskniła za Panem bardzo. – Oznajmiłam drżąc.
- No to teraz pokochamy się – oznajmił
Krzyczałam, gdy smarował mój obolały odbyt. Wyłam, gdy naciągał ręką wiszącą część odbytu na swój sztuczny członek. Skomlałam, gdy ruch al mnie głęboko penetrując wprawiając wiszące ciało w ruch. Stęknął i krzyknął spuszczając się. Odstąpił i odpiął kutasa. Zobaczyłam malutki członek, zalany spermą i wiszące w dole długie jaja. Nigdy się nie śmiałam z takich widoków, było to nad wyraz niebezpieczne. Po ruchaniu nastąpiła cała gama tortur odbytu. Rozciąganie i wyciąganie było podstawą. Dziwiłam się skąd miał takie wielkie rozwieracze metalowe. Chyba weterynaryjne. Mój odbyt przypominał czasami lej po bombie. Co pokazywał mnie przerażonej i wrzeszczącej w lustrze? Potrafił chwycić go palcami naciągnąć i wywinąć na zewnątrz kilka razy pokazując mi w lustrze ziejący zwieracz wewnętrzny i czerwono krwista jamę. Przepraszam, jeśli opisy są zbyt szczegółowe i nie każdemu odpowiadają. Proszę je omijać. Chciałam tylko przybliżyć jak najbardziej tamtą atmosferę a nie urazić czyjeś gusta. Po tym wszystkim wylądowałam przypięta i rozkraczona na fotelu z dupą na krawędzi. Sztywny kutas – dostał dwa zastrzyki – sterczał boleśnie pokazując dziurę cewki rozwartej przez dwa wiszące żelazne koła. Pan podszedł do mnie trzymając w dłoni grubą metalową rurkę zagiętą trochę z jednego końca.
- UUUfssssffssssaaaaazzzzzz- zaczęłam syki, gdy rurka zagłębiała się w cewkę.
- ...