1. Udana transakcja (II)


    Data: 01.06.2023, Kategorie: BDSM Autor: blue_eye

    - A czy znajomość – ze szkoły – Piotr zawiesił głos – dopuszcza możliwość żebym się do Państwa dosiadł?
    
    Magda uśmiechnęła się promiennie. Szlag by trafił
    
    - Ależ bardzo proszę – nie mógł odmówić przecież.
    
    Atmosfera jakby przygasła. Rozmowa o wyimaginowanych studiach, przedmiotach i wykładowcach była czołganiem się po cienkim lodzie. Magda z absolutną niezachwianą pewnością siebie przekonałaby każdego. Wychodząc do łazienki, wstając oparła rękę o jego ramię.
    
    - Zaraz wrócę
    
    Piotr spojrzał chłodnym spojrzeniem i nieoczekiwanie zapytał:
    
    - Pieprzyłeś się z nią?
    
    Resztki kawy o mało nie wylądowały na jego spodniach. Co miał powiedzieć? Że zna laskę od pół godziny właściwie, ale tak – jeśli chodzi o jej pieprzenie, to nie ma nic przeciwko. Ale raczej w czasie przyszłym niż przeszłym...
    
    - No nie, nie – proszę zrozumieć, to nie tego rodzaju relacja.
    
    Piotr milczał. Patrzył mu prosto w oczy i milczał. Wróciła Magda, bujając biodrami i ściągając na siebie spojrzenie ich obu.
    
    - Widzę, że dopił Pan kawę. – Piotr uśmiechnął się, choć właściwie była to chyba wyćwiczona – i to na niespecjalnie wymagające bardziej emocjonalnego zaangażowania okazje – mimika.
    
    Jednym, kurwa, smagnięciem słowem i uśmiechem dokonał jego żywota jako króla życia tego wieczora.
    
    Odruchowo spojrzał na Magdę. W tym samym momencie usłyszał, że w takim razie zapraszany jest ponownie do apartamentu. W celu służbowym rzecz jasna. I rzecz jasna nie zostawią pani Magdy. Apartament jest duży. ...
    ... Swobodny.
    
    Każde jedno zawieszenie głosu powodowało, że coraz mniej rozumiał. Natomiast szybka kalkulacja dała w wyniku niesłychanie wysoki współczynnik zależności pomiędzy poświęceniem - w razie czego! - Magdy dla Pana, kurwajegomać, Prezesa a dynamiką jego kariery w najbliższych latach.
    
    - To co? Zapraszam na siódme piętro – Piotr odruchowo przytrzymał krzesło Magdzie, nie kierując w jej stronę zapytania, ale bezczelne potwierdzenie jej niewypowiedzianej zgody.
    
    Do windy szli w milczeniu. Ramię w ramię. Zanotował, już teraz właściwie pozbawiony szans na schwytanie wywęszonej zdobyczy, wzrok dziewczyny z recepcji. Hotelowi należała się dodatkowa gwiazdka za obowiązek dopasowywania uniformów do figury – absolutnie, bezwarunkowo. Widząc ją w idealnie dopasowanej bluzce zastanawiał się jedynie nad takim szczegółem jak kolor jej sutków. Resztę widział bardzo wyraźnie. Jak idealny kadr zapadł mu w ułamku sekundy w pamięć widok ręki odgarniającej za ucho kosmyk blond włosów i delikatnego bujnięcia biustem. Biustem widocznym w pierwszej kolejności, prężącym się, zapraszającym do każdego dotyku. W sumie to nie – to dość dziwne, że jej pozwalają przychodzić do pracy w czymś takim.
    
    Przeniesienie wzroku z cycków na tyłek zadziałało jak młot pneumatyczny. Magda weszła do windy. Nie odwracając się. Widział jednocześnie jej twarz w lustrze i tyłek. Piotr stał bokiem. Perwersyjność całej tej sceny kojarzyła mu się z Lynchem.
    
    - Pani Magdo. Czy ma Pani może coś na ból głowy? – ...
«1234»