Scena Gwaltu
Data: 04.06.2023,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Kotka Schrodingera
Alberic szedł długim korytarzem, spokojnym krokiem mijając masywne drzwi komnat i obrazy na ścianach, przedstawiające członków rodziny królewskiej oraz sceny z polowań. Wokół panował mrok. Świeczniki przytwierdzone do ścian ledwo go rozświetlały rzucając roztańczone cienie. Alberic nie zauważał ani dzieł sztuki, ani pięknie zdobionych dywanów. Patrzył przed siebie i rozmyślał o tym, że nie było go tu całe siedem lat, które spędził za granicą pobierając nauki i doskonaląc sztukę władania orężem, o tym jak bardzo stęsknił się za bliskimi oraz ile jeszcze ulubionych miejsc, w których spędzał czas w dzieciństwie chce odwiedzić. Najbardziej jednak jego głowę zaprzątały myśli o niej.
O tym jak wyrosła, wydoroślała, wypiękniała, jak olśniewająco wyglądała na dzisiejszym przyjęciu powitalnym odziana w biało-fioletową suknię podkreślającą jej wąską talię i odsłaniającą delikatne ramiona. Poprzednie dwie noce długo nie mógł zasnąć. Zastanawiał się dlaczego wywoływała w nim takie, a nie inne uczucia, choć przecież wcale nie powinno tak być. Rodzina oraz goście dalej bawili się w sali balowej, a służba im usługiwała. Książę jednak właśnie zmierzał do swojej komnaty, aby odpocząć. Był znużony, zmęczyły go wrażenia z dzisiejszego dnia, poza tym wypił sporo wina.
Nagle coś zwróciło jego uwagę. Przechodząc obok jednych z drzwi, usłyszał znajomy, dziewczęcy głos nucący miłą melodię. Serce zabiło mu szybciej i zatrzymał się. Przez kilka sekund książę stał w bezruchu i przysłuchiwał się ...
... czarującym nutom. Sięgnął po klamkę, lecz zawahał się przed jej naciśnięciem. Pomyślał o tym by zapukać, składając odruchowo dłoń w pięść i przykładając ją do drzwi. Jednak po dwóch głębszych oddechach po prostu wszedł do środka, jakimś dziwnym trafem, bezszelestnie.
Saori stała obok swego łoża prawie tyłem do niego. Rozczesywała lśniące, ciemnobrązowe fale sięgające do połowy pleców. Miała na sobie cienką, sznurowaną halkę w kolorze antycznej bieli, lekko opinającą jej zgrabne ciało, a w szczególności ponętne, krągłe biodra i pośladki. Blask świec pięknie odbijał się od jej nieskazitelnej skóry, sprawiając, że wyglądała niemal jak anioł. Księżniczka odgarniając włosy odwróciła się na moment w jego stronę, mógł więc ujrzeć również zarys jej drobnych, kształtnych piersi z wyraźnie odznaczającymi się sutkami, a nawet niewielki fragment jednej z nich, ponieważ splot tasiemki lekko się poluzował. Alberic wciąż pozostał jednak niezauważony. Stał obok drzwi, kilka metrów od niej i patrzył na księżniczkę w osłupieniu.
Widok ten wprawił chłopaka w drżenie. Po jego ciele przepłynęła nagle fala gorąca, a brzegiem, o który się rozbiła, była jego męskość. Ogarnęło go silne podniecenie i zawładnęła nim żądza, której nie był w stanie w żaden sposób opanować. Mimo alkoholu szumiącego mu w głowie, wiedział, że to co się dzieje jest niewłaściwe, jednak nawet nie próbował tłumić swoich reakcji. Przeciwnie. Jego przemyślenia chaotycznie kotłowały się w głowie, pomyślał nawet, że dziewczyna ...