Scena Gwaltu
Data: 04.06.2023,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Kotka Schrodingera
... specjalnie cały wieczór go kusiła i kokietowała, zachowując się jak pozornie niewinna lolita.
Przekręcił klucz, który tkwił w zamku. Saori słysząc ten dźwięk, odwróciła się. Widząc chłopaka, otworzyła szeroko oczy i zawstydzona natychmiast starała się zakryć swoje ciało dłońmi. – Wyjdź, proszę... – Wyjąkała nieśmiało, spuszczając wzrok, zginając się wpół i dygocząc. Przez krótką chwilę trwali w ten sposób w milczeniu. Saori czuła się naprawdę zażenowana. Na jej twarzy malował się mimowolny grymas.
– Byłbym głupi, gdybym teraz wyszedł… – Powiedział, przełykając i podchodząc do księżniczki, ani na ułamek sekundy nie odrywając od niej wzroku pełnego fascynacji. Zatrzymał się tuż obok niej. – Jesteś najwspanialszą istotą jaką w życiu widziałem, a uwierz mi, miałem do czynienia z bardzo wieloma pięknymi kobietami. – Mówiąc to wyciągnął rękę w kierunku jej ślicznej twarzy. Saori cofnęła się momentalnie, lecz Alberic zdążył musnąć koniuszkami palców jej blady, aksamitny policzek. Księżniczka wpatrywała się w chłopaka przerażonym wzrokiem nie wiedząc czego może się po nim spodziewać, ani jak ma reagować. Widziała jak na nią patrzył. Mniej więcej jak wygłodniały wilk na jagnię, które oddaliło się o parę kroków od swojego stada. Sprawiał wrażenie zahipnotyzowanego.
– Nie udawaj, że nie zdajesz sobie sprawy z tego jak działasz na mężczyzn. – Alberic lekko zaśmiał się przez nos. – Nie rozumiem… Albericu, o czym ty mówisz? - Wyszeptała Saori, zdezorientowana. - Na przyjęciu ...
... wszyscy na ciebie patrzyli, mężczyźni wręcz pożerali cię wzrokiem… podobało ci się to. Kokietujesz i cieszysz się z efektów - powiedział stanowczo chłopak. Postanowił odpowiedzieć jej pytającemu spojrzeniu. Sięgnął do spodni i wyjął swoje wcale niemałych rozmiarów, wyprężone do granic możliwości przyrodzenie. – Spójrz, tak jest zawsze, gdy tylko cię widzę! Tak właśnie na mnie działasz! Nawet na mnie! – Prawie wykrzyczał Alberic. Po chwili schował swój skarb z powrotem. Księżniczka otworzyła szeroko oczy i rozchyliła usta ze zdziwienia. Po raz pierwszy w życiu ujrzała to co zaprezentował jej przed chwilą. Ogarnął ją paniczny lęk, cały czas miała przed oczami ten obraz. Patrzyła teraz na wypukłość w jego spodniach i nie była w stanie wydusić z siebie żadnego dźwięku.
Alberic zbliżył się do dziewczyny, próbując odgarnąć włosy z jej policzka. Saori od razu cofnęła się o kilka drobnych kroków. – Co chcesz zrobić, Albericu? – Wydusiła załamującym się głosem, cała drżąc. – Będziesz dzisiaj moja, Saori… Czy tego chcesz, czy nie… – Odpowiedział drapieżnym, głębokim tonem, po czym gwałtownym ruchem wziął księżniczkę w swoje silne, masywne ramiona, przyciskając ją bardzo mocno do siebie. Czuł ciepło ciała dziewczyny i miękkość jej włosów. Łapczywie wciągał do płuc powietrze pełne jej subtelnego zapachu, który doprowadzał go do szaleństwa. Czuł jak szybko i mocno biło jej serce. Zaczął całować delikatne ramiona i szyję, lecz marzył o tym, by prędzej czy później poznać smak jej różowych ...