Cicha księgowa (II)
Data: 09.06.2023,
Kategorie:
BDSM
Brutalny sex
Oral
biuro,
Autor: VincentL
... odpowiedziała równie drżącym głosem, zgodnie z prawdą.
- A dziś, tak jak trzeba, masz mokrą i gotową cipkę dla mnie. – przestał dotykać jej spragnionej kobiecości i przysunął wilgotny palec do jej ust, który po chwili wahania oblizała.
- Możesz opuścić spódnicę, twoją dupą zajmę się później.
Joanna opuściła ręce, pozwalając spódnicy opaść i ponownie stanęła ze złączonymi dłońmi oraz intensywnie bordowym rumieńcem na całej twarzy.
- Zabawiłbym się z tobą od razu, ale za chwilę – spojrzał na zegarek – mam ważny telefon. Wiesz, co do ciebie należy?
- Tak... panie dyrektorze... - odpowiedziała ledwo słyszalnym głosem, wyraźnie zaskoczona i dodatkowo zawstydzona informacją o telefonie.
- A więc wchodź na swoje miejsce. Natychmiast.
Odrobinę sprawniej, niż wcześniej obeszła biurko, stając przed nim, po czym po chwili wahania ułożyła się na czworakach, wchodząc pod biurko i klękając przed dyrektorem. W tym momencie zadzwoniła komórka; wziął telefon do ręki.
- Jeśli choć na chwilę przestaniesz ssać bez pozwolenia albo nie połkniesz choć jednej kropli, wylatujesz. – powiedział, po czym sekundę później odebrał telefon, profesjonalnym tonem witając rozmówcę.
Księgowa ze zrezygnowanym wyrazem twarzy równie sprawnie, co nerwowo próbowała rozpiąć jego rozporek; po chwili, z lekkim trudem uwolniła w końcu jego twardego już penisa i bez sekundy zwłoki wzięła go do ust, od razu czując jego dobrze znany już smak oraz grubość. Ssała go z zamkniętymi oczami i ...
... czerwonymi ze wstydu policzkami, starając się z całych sił, aby sprawić dyrektorowi jak najwięcej przyjemności, lecz robiąc to na tyle powoli i delikatnie, aby był w stanie spokojnie rozmawiać.
- Myślę, że do środy da się zrobić... Zależy od tego, ile... - do zdominowanej, klęczącej pod biurkiem kobiety docierały tylko urywki rozmowy dyrektora, ponieważ była zbyt skoncentrowania na oralnym zaspokajaniu go. Tym razem przynajmniej nieco ułatwiał jej zadanie fakt, iż była jeszcze w pełni ubrana; bardzo trudno było jej się nie rozpraszać, gdy była zmuszona ssać jego pałę mając goły tyłek wypięty w stronę drzwi biura.
- A gadałeś ze Stefanem, czy da radę coś w tej sprawie zrobić?... Może on... - czuła, jak każdy centymetr jego całkowicie już twardego penisa wsuwa i wysuwa się z jej ust. Wydawało jej się, że radzi sobie dobrze: nie słyszała żadnych przerw ani wahania w rozmowie, a ręka dyrektora jedynie spokojnie spoczywała na jej włosach, nie zmuszając jej do intensywniejszego obciągania.
- Poczekaj chwilę, muszę sprawdzić. – nagle poczuła, mając w ustach całą długość penisa, jak jego ręka stanowczo przytrzymuje ją w tej pozycji. Po latach oralnego pieszczenia swojego męża miała już ogromną wprawę i uczucie męskich jąder na swojej brodzie nie było dla niej niczym nowym; jednak po kilkunastu sekundach księgowej było już bardzo trudno utrzymać w gardle całą pałę dyrektora.
- Mam. Z tego co tu napisali... – gwałtownie wysunął swoje przyrodzenie z ust Joanny ciągnąc ją za włosy, ...