Spotkanie 2
Data: 11.06.2023,
Kategorie:
Dojrzałe
Hardcore,
Autor: xray51
... w pracy… nie dziwota, bo jest na czym oko zawiesić. Tłumaczyłem M., że to na pewno z zazdrości, żeby się tym aż tak mocno nie przejmowała, bo trzeba znać swoją wartość, że oliwa sprawiedliwa… i tym podobne slogany, żeby ją uspokoić. Kolejne kieliszki znikały w jej ustach…
– Wiesz, chyba nasz rację… pieprzyć to wszystko i wszystkich… – alkohol chyba zaczął działać pomyślałem i wlałem jej kolejny kieliszek. – I tak znam swoją wartość, i żadna tam jakaś nowa zdzira nie będzie mi bruździła, wypierdolą ją z tej pracy zanim się spostrzeże, bo to kompletne beztalencie i lewuska do roboty…
No, nareszcie… to znowu jest M. taką, jaką znam… papla i papla…
– A ty co taki trzeźwiutki… Abstynencję ślubowałeś? Z koleżanką nie pijesz? Tylko sama muszę…
Atmosfera rozładowała się całkowicie. M. nie zamykała się buzia od gadania, rumieńce wystąpiła na policzki. Nie pamiętam, kiedy M. tyle naraz wypiła i to w takim tempie… Siedziała teraz w fotelu tak wygodnie i nieskrępowanie, jak podczas pamiętnego spotkania u S. Kolejny kieliszek i papieros rozluźniły M. całkowicie.
– Strasznie gorąco tu u ciebie – powiedziała i rozpięła bluzkę, odsłaniając wychylające się sponad biustonosza kształtne piersi, które ponętnie falowały w rytm jej oddechów. – Jeszcze wlejesz ze dwa kieliszki i cię zgwałcę – mrugnęła szelmowsko okiem do mnie.
– Obiecanki cacanki, a głupiemu stoi…
– Nie wierzysz?
– Nie wierzę…
Przekomarzaliśmy się słownie. Fajne chwile, pomyślałem, a i zakutasiłbym z ...
... nią także, snułem swoje myśli, wspominając nasze wcześniejsze spotkania. Jest warta grzechu… I umie się pieprzyć… I czułem, że mój kutas dźwignął się ze spoczynku. Kobieta, alkohol, frywolne rozmowy, to wszystko powodowało, że feromony zaczęły niepostrzeżenie stadami fruwać wokoło. Nalałem kolejny kieliszek i teraz to ja pierwszy wzniosłem go w górę. M. nie pozostała dłużna… kieliszki zadźwięczały… M. odstawiła kieliszek i podniosła się z fotela. Stanęła naprzeciw mnie i zaczęła odpinać kolejne guziki bluzki. Rzuciła ją w kąt pokoju. W ślad za nią poszybowała i spódniczka… a po chwili i koronkowa bardotka. Stała bezwstydnie przede mną. Jej brodawki sterczały dumnie na szczytach kształtnych piersi. Klasycznie ukształtowany pępek, ozdobiony kolczykiem z rubinem, wcięcie w talii sprowadzało mój wzrok w miejsce, o którym marzy każdy facet, żeby je jak najszybciej spenetrować. Koronkowe stringi opinały jej wzgórek, widać było spod nich cienki paseczek czarnych włosków. Kołysała ponętnie biodrami. Jej uda w lekkim rozkroku na powrót kierowały mój wzrok w to magiczne miejsce. M. widziała to, wiedziała, że to działa na mnie, i tym bardziej kusiła. Powoli okręciła się na palcach wokół własnej osi, kręciła erotycznie zgrabnym tyłeczkiem. Powoli wsunęła palce pod gumki i zaczęła powoli zsuwać w dół koronkowe stringi. Moim oczom zaczął ukazywać się jak zawsze nienagannie wydepilowany wzgórek, a za chwilę i szparka. Odwróciła się tyłem, zrobiła skłon zsuwając stringi do kostek. To zaprawdę ...