MÓJ NOWY ROK 2012
Data: 12.06.2023,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah
... Juli.
ROZDZIAŁ XIV „DECYZJA”
Nie zbudzono nas za wcześnie. Panowie i Mistress Katrin spali nieco dłużej. Potem po porannej toalecie, malowaniu i strojeniu się było śniadanie. My z Julia jak zwykle na podłodze u nóg Mistress. Po śniadaniu odbyła się ceremonia pożegnania się. Jednak nie na zawsze. Panowie podjęli decyzje wzywania mnie i Julie do klubu w razie potrzeb. A potrzeby są częste zaznaczyli. Nie dodali jednak tego, że takie wezwania odtąd będą musiały uzyskać akceptacje Jej Ekscelencji. Następnie klęczałyśmy same przed Mistress a ona mówiła do nas. Na zakończenie zwróciła się do mnie. – Ty, suko, za swoją niesubordynacje i próbę przechytrzenia mnie Mistress, chociaż zgodną całkowicie z kodeksem, co uznaję, zostajesz decyzją jej Ekscelencji przekazana mnie jako czasowa własności od teraz do końca czerwca 2012. Bo choć twoje postępowanie było zgodne z zakonem kodeksu jednak jako suka wykorzystałaś je przeciw mnie. Przeto kara musi być tak czy inaczej. - Tak, Mistress Katrin, suczka jest posłuszna. – powiedziałam cicho. Niech będzie co chce teraz wiem, że Julia jest bezpieczna. I tylko to się liczy. Czas było jechać. Pożegnałyśmy się jak na grzeczne suczki przystało z Jednym z Panów i Mistress Katrin a d**gi Pan odwiózł nas do domu Juli, gdzie też go pożegnałyśmy. Gdy tylko zostałyśmy same, rzuciłyśmy się sobie w objęcia. Biedna Julia płakała w moich ramionach. To puściły jej napięte cały czas nerwy. Wiem starała się jak mogła być dobrą suczką. Potem było dużo ...
... pisku, śmiechu i przymierzania ślicznych fatałaszków jakich wiele pudełek zalegało pokój. Gdy już na przymierzałyśmy się dowoli. Rozebrałyśmy się do naga i wskoczyłyśmy do wanny obie. Pluskałyśmy się dowoli przybierając perwersyjne pozy. Byłyśmy same i mogłyśmy robić co chciałyśmy. Julia co jakiś czas z piskiem wołała – Soczek, soczek dla Łucji, nadchodzi soooczek. I wypinała sztywnego kutaska-łechtaczkę nad wodę a ja szybko obejmowałam go ustami dokładnie i podrażniając języczkiem piłam cudowny biały soczek, czując pulsowanie bordowego narządu. Julia rewanżowała się ssąc mojego małego kutaska, który o dziwo reaguje na jej pieszczoty stając sztywno i puszczając strumień mleczka. Ona go łapczywie zlizywała. Po kąpieli chodziłyśmy nago po domu przy zapalonych światłach i odsłoniętych oknach. Kochałyśmy się ile i jak dusza zapragnie. I robimy to teraz do dziś zawsze. Jednak przyszedł moment zapłaty swego czynu. Musiałam jechać do Mistress Katrin. Biedna Julia była w rozpaczy. Nie mogłam ją uspokoić. Cały czas aż do wyjazdu siedziała na moich kolanach wtulona noskiem we mnie. Nie było rady wyjechałam. Co tam robiłam? To już inna opowieść. Wróciłam i jestem z Julią pod parasolem Jej Ekscelencji Madame Jowity. A tak na marginesie jakie to dziwne. Tyle lat szukałam, czekałam, aż samo się znalazło. I ekskluzywny klub Panów Jej Ekscelencja. A wszystko to było i jest cały czas tuz obok w moim mieście. Nie do wiary prawda. Więc radzę tym suczkom co tak samo jak ja czekają aby były wytrwałe ...