Tajemnicze zniknięcie
Data: 13.06.2023,
Kategorie:
Dojrzałe
Nastolatki
Autor: Man in black
... siedziała. Miała potargane włosy, rozmazany makijaż i oddychała płytko, jakby skądś przybiegła. Nogi miała rozrzucone, a pończochy upaćkane gęstą spermą. Jeden z butów niemal całkowicie spadł jej z nogi. Zauważył, że kreska imitująca brew nad jej lewym okiem również się rozmazała. Wyglądała jak ofiara gwałtu, ofiara losu, jego ofiara. Sam czuł się niesamowicie dziwnie. Odruchowo schował penis, zasuwając za nim rozporek. Spojrzała na niego z dziwnym błyskiem w oczach. Zupełnie jakby patrzyła na niego z pogardą i uznaniem. „Spieprzaj stąd”, wystękała pomiędzy wdechami.
Obudził się z bólem głowy. Nie dość, że miał kaca, to w jego mózgu zostały jakieś niezrozumiałe i mętne resztki koszmaru, który śnił do białego rana. Najgorsze było uczucie, że ktoś siedzi tuż obok na tapczanie. Zerwał się i pobiegł sprawdzić, czy torba znajduje się na swoim miejscu i dopiero kiedy był pewny, że wszystko jest ok, poszedł do kuchni przygotować sobie jajecznicę na boczku. Dzień zapowiadał się słonecznie. Żałował, że dla własnego bezpieczeństwa musi pozostać w domu. Szukając jakiegokolwiek pretekstu, żeby wyjść, uznał, że wyrzuci śmieci. Ruszył z czarnym workiem na dziedziniec, który z każdej strony otoczony był szarymi murami kamienic. W jednym rogu dziedzińca znajdował się trzepak, a w drugim dwa metalowe pojemniki na śmieci, wokół których walały się plastikowe butelki, kilka zwiniętych w rulon papierów i powiewająca żałośnie na wietrze reklamówka z biedronki.
Odniósł dziwne wrażenie, ...
... jakby słońce nie zaglądało w to miejsce, pozostawiając je szarym i smętnym kawałkiem ziemi wyłożonej koślawymi płytami chodnikowymi. Wrzucił śmieci do kubła i usłyszał odgłosy szarpaniny w bramie. Z tej odległości nie mógł nic zobaczyć, ponieważ przejście było zacienione. Ruszył szybkim krokiem, słysząc już wyraźne przekleństwa i dziewczęcy głos warczący „Puść mnie”. Wszedł do bramy i warknął, „Co się tu wyprawia?”. Dwie szamoczące się postacie znieruchomiały. „Nie twój interes?”, warknął czyjś nie do końca męski głos. Robert nie odpowiedział, tylko ruszył w stronę tego, który się odezwał, ale sylwetka nagle wybiegła z bramy i po chwili słychać było tylko tupot stóp na bruku. „Zrobił ci coś?”, zwrócił się do drugiej postaci. „A ty, kurwa co? Książkę piszesz?”, warknęła dziewczyna. „Pieprzone nastolatki”, rzucił, plując pod własne nogi i ruszył do kamienicy. „Nie jestem pieprzoną nastolatką, mam siedemnaście lat”, rzuciła z dumą, ale on tylko uniósł środkowy palec, nawet się do niej nie odwracając.
Zamknął za sobą drzwi. Co za cholerna okolica, pomyślał. Był na siebie zły, że wmieszał się w to zamieszanie w bramie. Sięgnął po gazetę z programem telewizyjnym, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Natychmiast poczuł nieprzyjemny ucisk w dołku. Ruszył w tamtą stronę i w wizjerze zobaczył dziewczynę ubraną w obcisłe spodnie ze sztucznej skóry i czarną koszulkę z nazwą zespołu, którego nie znał. Połowę głowy miała wygoloną na jeża, a na drugiej połowie włosy w mysim kolorze sięgały jej ...