Tajemnicze zniknięcie
Data: 13.06.2023,
Kategorie:
Dojrzałe
Nastolatki
Autor: Man in black
... krytycznym wzrokiem, „Jeśli chcesz, będziesz się mogła ze mną napić”. Dziewczyna parsknęła śmiechem, „Jeszcze czego, żebyś mnie później zgwałcił?”, tym razem to on parsknął śmiechem. „Marzenia ściętej głowy”. Koniec końców umówili się, że wpadnie do niego po południu z zakupami. Zamknął za nią drzwi.
Dzień spędził, częściowo leżąc na kanapie, a częściowo patrząc znudzonym wzrokiem w telewizor. Minęła pora, kiedy powinna się zjawić dziewczyna i zaczynał się powoli godzić, z tym że już więcej nie zobaczy zarówno jej jak swoich pieniędzy. Kilka razy podchodził do okna. Ludzie przemykali ulicą w jedną i drugą stronę, ale nie zauważył młodej oszustki. Zaczął obserwować kamienice stojące po drugiej stronie ulicy. Na elewacji dostrzegł rzeźby gargulców, które łypały na niego wściekłymi oczami. Zaczął przechodzić z jednego końca okna do drugiego, przyglądając się im uważnie. Sprawiały wrażenie, jakby nie spuszczały go z oczu. Pokręcił głową, chyba mi już odbija od tego siedzenia w domu, pomyślał. Postanowił jeszcze raz przyjrzeć się pieniądzom z bliska. Ich dotyk każdorazowo poprawiał mu humor. Kiedy otworzył szafę, znieruchomiał. Zamek błyskawiczny był rozsunięty do połowy. Sprawdził ją szybko. Przynajmniej na oko niczego nie brakowało. Podrapał się po głowie, „Ki chuj?”, rzucił głośno. Był przekonany, że zasuwał zamek.
Iza zjawiła się pod wieczór, kiedy zdążył się pogodzić z utratą pieniędzy. Kiedy zapukała i otworzył drzwi, dostrzegł na schodach Mariolę. „Cześć”, rzucił ...
... w jej stronę, ale kobieta spuściła głowę i pobiegła na dół. „Co jest”, powiedział bardziej do siebie. „Wpuść mnie, te siaty są kurewsko ciężkie”, przepuścił ją w progu. Zaniosła je do kuchni i postawiła na stole. „Sorka, że tak późno”, rozejrzała się po kuchni, „Zrobisz mi kawy?”. Nalał wody do czajnika i postawił na kuchence. „Wczoraj jej mąż zaprosił mnie na wódkę. Ona też była, a teraz udaje, że mnie nie widzi?”, ta myśl nie dawała mu spokoju. „Weź, wyluzuj”, zajęła miejsce na taborecie przy oknie, „Ona ma nierówno pod sufitem”. Znieruchomiał, „Że co?”. „Człowieku, podobno kiedyś ten pajac spod czwórki przeleciał ją i pewnie myślał, że będzie miał stałe bzykanko na boku. Następnego dnia zaczął się do niej dobierać na klatce schodowej, a ona jak nie ryknie, jak mu nie pierdolnie i zaczyna wzywać policję”. Patrzył na nią z niedowierzaniem, „Co ty gadasz?”. „Mówię ci. Babka jest zdrowo świrnięta. Swoją drogą może ty też ją wczoraj nadziałeś, co?”, przyjrzała mu się uważnie, „Nie... nie sądzę. Przecież gołym okiem widać, że to żulerka i w dodatku psychiczna”, Iza podeszła do czajnika. Poczuł się wyjątkowo niezręcznie. Przed oczami miał jej dziwny wzrok. Przeszedł go dreszcz.
Za oknem nieco pociemniało, więc włączył światło w dużym pokoju i usiedli przy stole. „To mówisz, że ta cała Mariola to wariatka”, przytaknęła, próbując kawę, „To, czemu mąż ją trzyma w domu, a nie w domu wariatów?”. Odstawiła filiżankę, „Po pierwsze, jest nieszkodliwa, jeśli trzymasz ją na dystans”, ...