Przypadek Michala cz.V
Data: 17.06.2023,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Iks
... jaja, od razu poczułem większe uderzenie podniecenia. Uznając, że dość takiej zabawy, połknęła kutasa i zaczęła go ssać, jednocześnie przesuwając w ustach.
- Dziś musimy się pospieszyć - oznajmiła, zsuwając z siebie figi. Usiadła mi na kroczu, przygniatając członka. Uniosła tyłek, chwyciła męskość i naprowadziła na swoją szparkę. Jak zwykle była mocno wilgotna, więc poszło gładko. Nie dała mi się pobawić cycuszkami. Wyprostowała ciało, sama zagarniając własne piersi. Zabawiając się nimi, zaczęła wiercić się i kręcić tyłkiem. Spokojnie oddałem się przyjemności, delektując się cudownym seksem. Wiedziałem, że z Bogną nie muszę się martwić o skutki finału. Spełnienie przyszło do nas niemal równocześnie. Najpierw dyrektorka jęknęła i opadła, rozpłaszczając biust na moim torsie. Zadrżała, by po chwili znieruchomieć. Szczytując, jęczała i mamrotała pod nosem przekleństwa. Lubiłem jak świntuszyła. Byłem tak blisko, że kilka moich niepozornych ruchów spowodowało wybuch rozkoszy. Przytrzymałem krągłe biodra, jakby w obawie przed ucieczką kochanki. Gotów na spełnienie, wystrzeliłem we wnętrzu kochanki.
Gdy ochłonęliśmy z pierwszych emocji, Bogna ześlizgnęła się z mojego krocza, podsuwając cipkę nad moją twarz.
- Zobacz co mi zrobiłeś - zaśmiała się.
Nasienie lśniło na nabrzmiałych wargach sromowych i spływało po udach. Kilka miniaturowych sopli oderwało się od płatków cipki, spadając na moją facjatę. Co za lubieżna babka z tej dyrektorki!
Gdy zaczęliśmy się ubierać, ...
... Bogna, poruszyła nowy temat.
- Słodziaku, mam dwie sprawy do ciebie.
- Słucham, mamusiu - Bogna sama mnie prosiła, byśmy sam na sam traktowali się jak kochankowie, a nie jak uczeń i nauczycielka. Pełna swoboda. Inaczej zalatywałoby to obłudą albo było infantylne. Zgadzałam się z nią całkowicie.
- Po pierwsze, szesnastego jedziecie na pięciodniową wycieczkę w Karkonosze. Rodzice uznali, że to ostatni możliwy termin, bo potem to już ostro trzeba się wziąć za naukę do matury. - Z żalem patrzyłem na znikający pod spodniami zgrabny tyłek.
- Wiem, i co z tym wyjazdem?
- Jechać z wami miała jako jedna z opiekunek Anita Grześkowiak, ale uznałam, że po waszej historii...
- Sorry, że wchodzę ci w słowo, ale nic nie rób. - Zanim zaczęła zapinać guziki, pocałowałem obydwa cycki. - Mało tego, proszę, żeby koniecznie pojechała z nami.
Bogna bacznie mi się przyjrzała. Przez chwilę milczała, zapewne kombinując, o co może mi chodzić.
- Więc, to cała awantura to rozgrywka miedzy wami - stwierdziła z przekonaniem. - Nie chcę chyba wiedzieć o szczegółach, byle szkoła i moja osoba na tym nie ucierpiały. Jestem na to zbyt duża, żeby bawić się w zazdrość. Dokąd masz ochotę na bzykanie się za mną, nie będę wnikać.
- Cieszę się, że mamy jasność.
- Zatem niech Anitka jedzie, ale nie życzę sobie, żeby ta wycieczka okazała się skandalem. Ok.? - Mówiąc to przesunęła dłonią po moim kroczu. Niestety, już w okrytym dżinsami.
- Jasne, a ta druga sprawa?
- Jesteś świetny z ...