Rozpalanie cnotki cz.6
Data: 21.06.2023,
Kategorie:
BDSM
Autor: monia_be_be
... dotknął mnie czymś bardzo zimnym. Lód? Sunął nim po szyi, brzuchu i piersiach, a potem w dół i… przestał. Znowu dostałam piekące uderzenie, tym razem packą w wewnętrzną stronę ud. Gorąco kolejnych uderzeń mieszało się z zimnem kolejnego dotyku, coraz to bardziej potęgując podniecenie. Już jęczałam z rozkoszy, kiedy zmienił zabawę. Zostawił mnie samą. Oddychałam najciszej, jak mogłam, starając się usłyszeć, co robi. Otaczała mnie cisza. A potem nagle schwycił oba moje sutki i pociągnął. Ulga, że mnie nie opuścił przeplotła się z bólem i rozkoszą. Wygięłam ciało w jego stronę i poczułam, że moja cipka oblewa się sokiem. Zapiął mi na sutkach klamerki. Przypiął do obroży smycz, a jej zimny, metalowy łańcuch ułożył wzdłuż mojego ciała, aż do pizdy. Między wargi. Przejechał tam gorącymi palcami i ścisnął mi łechtaczkę. Jęknęłam. I wtedy usłyszałam warkot. Znajomy. Kojarzący się z wibracjami. Magiczna różdżka. Och! Zadrżałam w oczekiwaniu rozkoszy. On jednak miał inny plan. Odsunął łańcuch smyczy z mojej cipy i wsunął tam szybko i stanowczo wibrator. Krzyknęłam z zaskoczenia i przyjemności. Włączył go i poczułam ruch wewnątrz pochwy. To był ten wijący się wibrator, którym bawiłam się z Sebą! Zaczęłam ruszać biodrami, ale położył mi rękę na brzuchu i rozkazał leżeć spokojnie. Jednocześnie do łechtaczki przyłożył różdżkę. Bawił się przez krótką chwilę, zmieniając ustawienia jednego i drugiego, a ja czułam. Tak bardzo czułam! Orgazm, który wtedy nadszedł powalił mnie z dwóch powodów. ...
... Był niespodziewany i bardzo silny. Napięłam więzy na rękach i nogach. Szarpałam głową i wyłam. Odpłynęłam w nieświadomość, a kiedy się zaczęłam budzić, znowu wyłam i szarpałam się w więzach. Kiedy przytrafiło się to trzeci raz, więzy puściły. Zerwałam kajdanki!
Krystian przerwał zabawę, odpiął mnie i przytulił. Dyszałam ciężko, a on pieścił mnie delikatnie, czym podniecałam się na nowo. Przeżywałam jeszcze minioną zabawę, ale też czułam jego podniecenie. Kutas sterczał mu bardzo twardy i domagał się uwagi. A ja chciałam dać mu rozkosz, jaką on dał mi przed chwilą. Po chwili całowałam go jak szalona i przy tym weszłam na niego. Nadziałam się na kutasa i zaczęłam go pieścić wnętrzem cipki. Ruszałam biodrami, wzmagając jego i swoją rozkosz. Położyłam się na nim z nogami wyciągniętymi wzdłuż jego nóg i suwałam się na jego brzuchu, zaciskając pośladki. Pieprzyłam go. Jechałam na nim tak długo, aż poczułam skurcze mięśni, zwiastujące kolejny orgazm. Wystękałam – „Zaraz dojdę” – a on przyspieszył. Szczytowaliśmy jednocześnie, jęcząc i całując się głęboko w naszej namiętności.
Leżeliśmy później w ciemnościach przytuleni do siebie, w poprawionej pościeli i bez kajdanek na moich nogach i rękach. Rozmawialiśmy leniwie, dzieląc się spostrzeżeniami z naszych przeżyć. Śmialiśmy się. Pękła opaska kajdanków na kostce. Cóż, będziemy musieli kupić nowe. Leżeliśmy na mokrym prześcieradle. Nie przeszkadzało nam to. Wtedy usłyszeliśmy, że wrócili Marta i Seba. Chodzili po korytarzu i głośno ...