Family things (I)
Data: 23.06.2023,
Kategorie:
rodzina,
Masturbacja
małżeństwo,
Autor: Lu_natyk
Jak by to ładnie zacząć?
Na wstępie, jak to zazwyczaj bywa powinienem się opisać.
Jestem 42-letnim mężczyzną, na imię mi Krzysztof. Natura i geny nie poskąpiły mi wzrostu - 190 cm. Budową ciała odbiegam może od greckich bogów, ale narzekać nie mogę. Wagę, nie całe 95 kg też utrzymuje bez zbędnych problemów. Kolor oczu czy włosów i tak nikogo obchodzić nie będzie więc pominę ten opis.
Ożeniłem się dość szybko, bo w wieku 23 lat. Zwariowany to był ślub, po miesiącu znajomości i to nie ze względu na wpadkę, tylko z miłości.
Na chwilę obecną jestem szczęśliwym ojcem trójki dzieci. Najstarsza Sylwia ma 17 lat, jest dość wysoką (175 cm), szczupłą blondynką. 14-letni syn i najmłodsza 10-letnia córeczka.
Całość rodziny uzupełnia moja małżonka Marta. Młodsza ode mnie o trzy lata, niższa o niespełna 30 cm.
Zawsze nienagannie ubrana, lubiąca eksponować swój jędrny i niemały biust oraz nad wyraz apetyczny tyłeczek.
Niestety czasy takie a nie inne. Pogoń za pieniędzmi a co za tym idzie za lepszym życiem poskutkowało naszym oddaleniem.
Seks, który kiedyś tak nas cieszył i dawał tyle zadowolenia odszedł do lamusa.
Teraz jeśli już udało się mi namówić ją na jakiś numerek odbywało się to bez większych fajerwerków. Niestety.
Cała sytuacja, którą tu opisze zaczęła się jakieś cztery miesiące temu.
Przeglądając strony internetowe w poszukiwaniu weny na kolejny obraz postanowiłem zapisać jedną z grafik.
Kliknąłem "Zapisz" i zacząłem zastanawiać się gdzie ...
... zapisać grafikę. Moim oczom ukazał się folder, którego nie znałem. Pełen był erotycznych zdjęć. Bezwiednie zacząłem go przeglądać.
Nagle moim oczom ukazały się trzy z nich, na których była moja córka w objęciach swojego chłopaka. Zamurowało mnie. Siedziałem tak patrząc się na seks, który niewątpliwie uprawiali. Dopiero po chwili dotarło do mnie jak bardzo te zdjęcia na mnie podziałały.
Będąc sam w domu uwolniłem swój sprzęt i szybkimi ruchami zacząłem go pieścić.
Chwilę trwało zanim doszedłem. Nie zastanawiając się, co robię wyładowałem wielką porcję spermy prosto na podłogę.
Zszokowany, choć to niezbyt odpowiednie słowo, schowałem opadającego penisa i zabrałem się do sprzątania.
Do końca dnia nie mogłem się uwolnić od obrazu mojej córki posuwanej przez tamtego chłopaka.
Późnym popołudniem maluchy wróciły ze szkoły.
Zjedliśmy obiadokolację i zajęliśmy się swoimi sprawami. Dzieciaki odrabiały lekcje, ja szykowałem płótno. Obraz mojej córki powracał ze zdwojoną siłą. Atakował moją fantazję, jej nagie piersi, jej wygolona cipeczka, gładkie uda, płaski brzuch i jędrne pośladki.
Nie mogłem zebrać się i postanowiłem odpuścić sobie na jeden dzień malowanie. Usiadłem przy biurku, odruchowo chwyciłem ołówek i zacząłem szkicować. Uda, brzuch, piersi. Rysując jej najbardziej intymne partie ciała mój penis znów dał o sobie znać.
Lewą ręką wydobyłem go ze spodni i zacząłem miarowo poruszać nią w górę i w dół. Prawą nadal szkicowałem ciało Sylwii. Gdybym wtedy odwrócił ...