1. Wyjazd niespodzianka z Jej perspektywy


    Data: 26.06.2023, Kategorie: BDSM Autor: Agnieszka

    ... bieliznę wyrzuciła do kosza przy wejściu, nie chowając jej w ogóle w dłoniach. Wysiadając z auta, widziałam jak ktoś obcy stoi przy naszym samochodzie. Miałam wrażenie, że wszystkie oczy się na mnie patrzą, chociaż tak na prawdę chyba nikogo tam nie było. Pierwszy raz w życiu widziałam tyle kamer na stacji paliw, wydawały się wszystkie być skierowane w moja stronę. Wracając do samochodu, zauważyłam, że pan, który nam tankował paliwo stoi dalej w tym samym miejscu i odprowadza mnie wzrokiem aż do samych drzwi. "Gdy tylko zjedziemy z ekspresówki, rozbierz się, ubrania połóż z przodu. Tu masz kajdanki". Ruszamy ze stacji z takimi słowami. Dalej znowu cisza. Wiedziałam, że takie kajdanki, bez łańcuszków, całe metalowe będą niewygodne, zwłaszcza w samochodzie. Po paru chwilach zjechaliśmy z trasy. Koszula, spódnica i buty wylądowały z przodu. Chciałam trafić na fotel pasażera, jeden but jednak spadł prosto na Twoje krocze.Założenie kajdanek nie było trudne. Trudniejsze było siedzenie z nimi w samochodzie. Zatrzymujemy się na jakimś parkingu. Wychodzisz do bagażnika, słyszę jak coś z niego wyciągasz, czegoś szukasz.Otworzyłeś moje drzwi, ale nie pozwoliłeś wysiąść, tylko obróciłeś mnie plecami do siebie.Kładziesz mnie na kanapie i nie możesz się powstrzymać, żeby nie dotknąć mojej cipki. Kilka delikatnych ruchów po czym słyszę jak szukać czegoś w schowku.Podchodzisz do drzwi przy których mam głowę, w uszy wkładasz mi słuchawki. Słyszę od razu dźwięki płynącej wody, pewnie zaraz ...
    ... zasnę. Próbowałam się skupić, jedyne co pamiętam, to moment ruszania. Później już się pogubiłam, nie wiedziałam czy jedziemy, stoimy, ani gdzie jesteśmy.Budzisz mnie słowami "Dobry wieczór, witam na ścieżce zdrowia". Jakieś znowu ścieżce zdrowia? Mam tu z nim ćwiczyć? A może biegać dla jego uciechy?Wyciągasz mnie z samochodu. Nogi mam trochę zdrętwiałe. Zasłonięte oczy też nie pomagają stać w miejscu. Rozpiąłeś jednak oba kajdanki, mogę złapać równowagę i się trochę wyprostować. Z ust wyciągasz mi knebel, czuje na cyckach większe ilości śliny.Ręce znowu mi spinasz, na plecach, żebym nie mogła się w ogóle bronić. Szarpiesz za włosy, odchylając moja głowę do tyłu. Podajesz mi do ust wody. W końcu! Kilka godzin bez picia dało o sobie znać. Wzięłam kilka łyków, ale dalej nie przestawałeś lać wody. Czułam, że zaczynam się w niej topić. Dajesz mi chwile na złapanie oddechu i odkaszlnięcie.Uwalniasz moje ręce, tylko po to, żebym niosła za Ciebie torbę. Ciężką i niewygodną torbę dajesz mi w prawą rękę, a za lewą mnie ciągniesz za sobą. Jak mam za Tobą nadążyć na tych kamyczkach i z takim obciążeniem.Stanęłam stopą na jakiś ostry kamyk. Torba automatycznie wylądowała na ziemi...Widziałam w Twoich oczach złość. Wiedziałam, że teraz będzie mi jeszcze trudniej dotrzeć do celu. Ale chyba nie doceniłam Twojej pomysłowości. Przewracasz mnie tyłkiem na kamienie. Krzyki nie robią na Tobie wrażenia.Z torby, którą upuściłam wyciągasz linę. Kilka zgrabny ruchów i moje piersi są połączone węzłami z ...