Wyjazd niespodzianka z Jej perspektywy
Data: 26.06.2023,
Kategorie:
BDSM
Autor: Agnieszka
... szyją i rękoma. No właśnie, wkręciłeś mi je do tyłu, tak, że palce mam zwrócone ku górze. Długo tak przecież nie wytrzymam. Do uprzęży zaczepiasz torbę. Linka naciska na szyję, ale pozwalasz mi odpocząć od maski. Zanim oczy przyzwyczaiły mi się do mroku, pomogłeś mi klęknąć.Chcesz, żebym z torbą na szyi, szła na kolanach po kamyczkach. Nie udaje mi się to. Szarpiesz mnie na proste nogi i ciągniesz za sobą.Wyglądam jakbym nie potrafiła chodzić. Nogi mi się plączą, ledwo łapię równowagę, czuje że za chwilę stracę przytomność. Przewracasz mnie na trawę, pozwalając odpocząć od kamieni i złapać oddech. Przerwa nie trwa jednak długo, znowu mnie podnosisz na proste nogi. Torba wydaje się być cięższa niż wcześniej, czuje jakby mnie bardziej dusiła. Znowu kilka szybkich kroków przed nami, znowu szarpanie za uprząż i kilka potknięć.Zaczynam już odlatywać, kiedy znowu robisz przerwę. Głęboki wdech. Odpinasz torbę, nic już nie naciska na szyję. Rozszerzasz mi nogi i czuję mocne uderzenie dłonią w cipkę. Na tyle mocne, że z oczu zaczynają płynąć mi łzy. Na Twojej twarzy widzę za to uśmiech, widzę że podobam Ci się taka zmęczona i ledwo żywa.Kolejne zadanie przede mną. 5 przysiadów. 'Coo? W takim stanie mam robić przysiady?'. Próbuję. Dwa mi się ledwo udały, przy trzecim się przewróciłam. Znowu się szyderczo uśmiechasz.Próbuję Cię prosić o odpoczynek. Ale moje błagania tylko Cię bardziej podniecają. Nie pozwalasz mi nic więcej powiedzieć, wciskając w usta znowu knebel. Paski zaciskasz tak ...
... mocno, że od razu czuję ból.Znowu czegoś szukasz. Nie próbuję nawet Cię szukać wzrokiem. Podnosisz mnie na nogi, ale pochylasz do przodu. Mam iść za Tobą zgięta w pół z rękami na plecach. Prawie niewykonalne, ale na szczęście to tylko kilka kroków. Stanęliśmy pomiędzy drzewami. Szybko uwolniłeś moje piersi, szyję i ręce. Jęknęłam z bólu a zarazem ogromnej ulgi.Na szyi od razu czuję grubą linę. Zaczynam już panikować, chcę trochę pooddychać! Uspokajasz mnie jednak.Każesz tylko robić brzuszki, ale przed tym zapinasz mi kajdanki na nogach. Pierwsze brzuszki wykonuję bez problemu, ale za każdym skłonem czuję naprężającą się linę. Udało się z trudem zrobić wszystkie 20.Mam nadzieję, że to już koniec. Ty odwiązujesz linę od drzewa i znowu robisz z niej uprząż na moim ciele. Tym razem linę prowadzisz również między nogami, w taki sposób, żeby cały czas drażniły cipkę. Do końca liny przywiązujesz coś ciężkiego. Będę to musiała ciągnąć?Tłumaczysz że odejdziesz kilka metrów, zgasisz latarkę i będę musiała do Ciebie przyjść.Ledwo Cię dostrzegam, odszedłeś bardzo daleko, ale zaczynam iść powoli w Twoją stronę. Konar na końcu liny co chwilę się o coś zaczepia, szarpiąc moim ciałem do tyłu. Słyszę, że każesz mi zatrzymać i zamknąć oczy.Gdy je otwieram, Ciebie nie ma. Całe szczęście nie kazałeś mi się obracać, więc idę dalej przed siebie, na pewno na Ciebie trafię. Przeszłam chyba parę metrów za daleko, bo Twój głos słyszę za plecami.Uff, chwila przerwy, zdejmujesz ze mnie linę i pozwalasz ...