1. Przypadek Michala cz.VIII


    Data: 26.06.2023, Kategorie: Brutalny sex Autor: Iks

    ... natychmiast iść! - Anastazja była całkowicie zaskoczona moim zachowaniem. Posłusznie jednak zaczęła naciągać majtki i spodnie.
    
    - Co sie stało?
    
    - Wychodzimy. Za niecałe pół godziny będziesz mogła bez skrępowania wyć jak szalona - oznajmiłem dziewczynie. Na jej niewinnej twarzy wykwitł szeroki uśmiech.
    
    Schodząc na dół rzuciłem mamie pierwsze lepsze wytłumaczenie i za chwilę
    
    niemal biegliśmy w stronę domu Wiktorii.
    
    ****
    
    Dom Jóźwików na ulicy Piaskowej był nieduży, ale sprawiał sympatyczne wrażenie. Coś jak chatka siedmiu krasnoludków. Śnieżka na pewno chętnie znalazłaby tu schronienie.
    
    Zostawmy jednak bajki i księżniczki w spokoju. Jedna świetna dziewczyna była za mną, a druga czekała w środku. Pora najwyższa przekroczyć - miejmy nadzieję - gościnne progi tego domostwa.
    
    Gdy zamknęły się za nami drzwi wejściowe, poczułem, że powinienem wybadać grunt.
    
    - Wiktoria, Anastazja. - Przedstawiłem dziewczyny sobie. - Zresztą znacie się już, prawda?
    
    - Prawda - Spojrzenia obydwu moich kochanek skrzyżowały się w powietrzu. Po kilku sekundowym mierzeniu się wzrokiem, Wika pociągnęła Nastkę za sobą do salonu.
    
    Przygotowała się świetnie do naszej wizyty. Okna była zasłonięte roletami, w tle sączyła się nastrojowa muzyka. Światło było znikome, pochodziło z rozstawionych w kilku miejscach wonnych świec.
    
    - No, no, zaszalałaś z nastrojem. - Pochwaliłem cicho gospodynię. - Zmysły szaleją.
    
    - To na co czekacie? Wyskakujcie z ciuchów! - Zarządziła Wiktoria. Gdy my ...
    ... w ekspresowym tempie pozbywaliśmy się łachów, ona podciągnęła tym zdecydowanie zbyt długi sweter, ukazując nagie ciało. Odrzuciła go na bok. Goła, położyła się na stojącej w centralnym punkcie salonu kanapie, czekając aż my również zostaniemy bez ubrań.
    
    Zaplątałem się w owinięte wokół kostek majtki, co wykorzystała Nastka pierwsza kładąc się koło Wiki. Pierwsze koty za płoty, dziewczyny wyraźnie zaakceptowały siebie nawzajem. Chociaż uwolniłem się od niesfornych gaci, nie dołączyłem do dwóch nimf na sofie. Przysiadłem na brzegu fotela i z przyjemnością obserwowałem scenę rozgrywającą się przed moimi oczami. Moje kochanki całując się, rozkoszowały się swoimi ciałami. Cztery dłonie przemieszczały się, sunąc po plecach, brzuchu czy udach. Nie mogłem oderwać wzroku od migdalących się dziewczyn. Mój kutas przyjął pozycję "na baczność".
    
    W końcu wzajemne badanie znużyło obydwie panny. Tęsknie spojrzały w moją stronę, zapraszając mnie do siebie. Ustąpiły mi miejsca, z czego skwapliwie skorzystałem, rozsiadając się z szeroko rozstawionymi nogami. Zachęcająca pozycja zrobiła swoje. Wiktoria podsunęła bliżej kanapy chodnik i klęknęła na nim, podpierając sie rękami. Z głową miedzy moimi udami, na długość języka od sterczącego fiuta. Ochoczo zabrała się za jego pieszczenie. Długimi pociągnięciami traktowała zarówno trzon członka, jak i jądra. Od razu poczułem smagnięcie rozkoszy. Dreszcz przeszył mnie na wskroś. Krążenie krwi przyspieszyło, zwłaszcza, że Anastazja nie chcąc pozostać ...
«12...4567»