-
KROWA
Data: 30.06.2023, Kategorie: Anal BDSM Hardcore, Autor: transmasomax
... Baba z chujem? – Zawołał. Zeszłam z roweru i stanęłam prosto niczego nie zasłaniając bo i tak byłoby to bez sensu. - Dzień dobry Panu. Jestem Arletka suka trans. Jadę do Pani. Pani będzie mnie deformowała. To jest mój ptaszek i jajeczka po deformacji „ wibrującym deformatorem kutasa i jaj”. Proszę Pana. W pupie mam balon deformujący odbyt. Dzisiaj jeszcze nie byłam ruchana. Pani mnie przerucha. – Odpowiedziałam cicho. No na takie coś facet zbaraniał. Szczena mu opadła. Pojechał. Potem jeszcze dwa razy mijały mnie samochody ale bez większego problemu. Dojechałam. Pani nie było. Zrobiłam jak kazała. Słyszałam samochody ale się nie odwracałam. Wreszcie przyszła Pani. Była w szlafroku. Przypięła łańcuch do obroży i pociągnęła za sobą. Szłam niosąc koziołka. W namiocie zobaczyłam nowe narzędzia i meble. Nie dane mi było się rozglądać. Najpierw zaprowadziła mnie do gabinetu. Stało tam coś w rodzaju wanny na podwyższeniu. Było to wypełnione wodą, Woda sięgała do bocznego otworu odpływowego. Dalej była rura do dużego szklanego zbiornika z podziałką w mililitrach. Pani zdjęła ze mnie obrożę i skórzane bransolety z rąk i nóg, które zawsze mam założone. Byłam golutka kompletnie. - To jest wanna pomiarowa. Tutaj będę sprawdzała jak zmienia się twoje deformowane ciało. Ile przybywa jego. Teraz wejdź, tylko spokojnie do wanny i połóż się płasko zanurzając całkowicie z głową – Nakazała. Powoli, ostrożnie zanurzyłam się pod wodę. Poziom podniósł się i nadmiar wody spłyną do ...
... zbiornika. Pani szturchnęła mnie biczem dając znak, że pomiar dokonany. Stałam obok ociekając z wody. Pani odczytała ilość wody w zbiorniku i zapisała w mojej kartotece jako wartość początkową. Takie pomiary przechodziłam raz w tygodniu. Zniekształcenia powodowały wzrost objętości ciała a więc ubywało więcej wody w wannie. Pani była zadowolona. Ciągnięta na łańcuchu zostałam zaprowadzona do namiotu i przykuta do słupka. - Na stół suko do lewatywy. Pozycja świeca. – Rozkazała Wlazłam. Leżąc na plecach podniosłam dupę i biodra podpierając rękoma. Nogi pionowo w górze rozwarte szeroko. „Świeca”. Pani wyjęła balon z dupy. Wsadziła rękę do łokcia i coś tam przesuwała. Grzebała we mnie jakby w jakiejś torbie! Było nieprzyjemnie. Wyregulowała ciśnienie i powoli wepchała, głęboko gumową rurę. Zostawiła. Woda leciała wypełniając kiszki. Długo nic nie wypływało. W końcu zaczęło się przelewać z dupy. W tym czasie Pani jęczała mając założoną klatkę i kapturek na kutasa. „Będzie ruchać, będzie ruchać sukę” myślałam podniecona. Poczułam jakiś ciężar w żołądku i zaraz potem poleciała gorzka woda z ust. To lewatywa od dupy do ust! Bańki poszły nosem. Trwało to już za długo jak na siły takiej suki jak ja. Zaczęłam drżeć i dygotać. Dodatkowo zalewała mnie woda z góry i z dołu. Dusiłam się. Ustami buchał coraz silniejszy strumień. Wreszcie bęc i przewróciłam się na bok. Szybko przyjęłam boczną pozycje do lewatywy i złapałam wysuwający się wąż z wodą. Wepchnęłam go głębiej. Teraz lunęło ze ...