1. Szczęśliwy dzień


    Data: 03.07.2023, Kategorie: Anal Geje Hardcore, Autor: zuerzeczy

    ... Pewnie nigdy w życiu by nie wpadł na taki pomysł – odlać się na d**giego typka.
    
    -Nieźle jesteś spedalony. No dobra.
    
    O kurwa, o tak! Jeszcze trochę pracy i namówiłbym go żeby mnie porządnie zgnoił! Tylko czy starczy mi kasy?
    
    -Chodź tutaj – nakazał – Na razie mi obciągnij, muszę się nakręcić, a potem dostaniesz swoje szczyny, pedale.
    
    -Mmm, mów mi tak więcej – ucieszyłem się.
    
    -Lubisz jak cię wyzywają?
    
    -Bardzo.
    
    -Dobra, choć kutasie. Klękaj.
    
    Posłusznie padłem na kolana. Najeczki tak blisko ryja nieźle mnie już kusiły, ale na razie były inne priorytety. Bez zbędnego ociągania wyjąłem dresiarskiego kutasa spod spodni i bokserek. Był tak samo piękny, jak poprzednio, ale teraz oblepiony resztką spermy i mocno nią jebał w tym gorącym, dusznym powietrzu. Tyle, że był miękki. Całą sytuacja nie podniecała dresika, pewnie by wolał tę babkę z pornola. Musiałem szybko coś zaradzić i mu pomóc.
    
    -Masz dziewczynę? – zapytałem, patrząc w górę, na ponurą twarz pod daszkiem czapeczki.
    
    -Nie. A chuj ci do tego? – bąknął i dokończył pierwsze piwo. Podałem mu d**gie. Sssyk.
    
    -No, pomyślałem że pewnie byś wolał żeby jakaś fajna laska tak klęknęła przed tobą i zajęła się twoim sprzętem.
    
    -Pewnie, że tak. Ale zdziwiłbyś się jak trudno laskę namówić na ssanie – zirytował się – Niby takie wszystkie chętne, ale zmuś ją żeby wzięła do dzioba. Powodzenia, kurwa – splunął na koniec, jakby próbował usunąć niesmak po jakimś złym wspomnieniu.
    
    -Na mnie napluj – ...
    ... poprosiłem.
    
    Bez słowa splunął mi na twarz. O tak! Jesteś wkurwiony na laski, co nie chcą dawać? Wyżyj się na mnie, dresiku. Ukaż mnie za ich niedostępność. Nie ma sprawy.
    
    -Powinieneś mieć taką, co zawsze tylko czeka żeby ci possać. Taki sprzęt jak twój na to zasługuje – kontynuowałem i uśmiechnąłem się do siebie, bo fiut zaczął ożywać. Sam dresik milczał, widać wolał sobie posłuchać co ja mam do powiedzenia i popijać browara.
    
    -Powinieneś zawsze mieć chętne usta do zapakowania kutasa – zapewniłem go, masując mu już pałę ręką – Mógłbyś wyjebać taką buźkę kiedy ci się tylko podoba. Zalać spermą, strzelić liścia jeśli słabo ciągnie.
    
    Powinienem dostać Oscara za to przedstawienie. Kutas dresiarza stanął na baczność, gruby i twardy, gotowy na chętną dziurę. Dresik gapił się na mnie trochę oszołomiony, a już na pewno podjarany.
    
    -Bierz do ryja – powiedział, nie mogąc już wytrzymać.
    
    Posłusznie wsunąłem sobie do mordy główkę, gorzko-słoną od resztek spermy. Wypolerowałem językiem, dresik aż syknął. Potem porządnie naśliniłem całą pałę i zacząłem rozgrzewać gardło. Gnat był spory, ale zamierzałem zmieścić go całego. Chciałem pokazać, na co mnie stać. Kurwa, przecież płaciłem za tego kutasa! Miałem prawo wykorzystać go w pełni.
    
    -No dawaj, nie mam całego dnia, szmato!
    
    Na tę komendę nadziałem się cały, aż po gardło, aż włosy na jajach podrapały mnie po twarzy. Chwile przytrzymałem i zacząłem porządnie obciągać.
    
    -O kurwa, lachociągu. Rób tak, całego łykaj!
    
    Pomógł mi, dociskając ...
«12...456...»