Dziecko. 21
Data: 07.07.2023,
Kategorie:
Anal
Sex grupowy
Autor: ---Audi---
... spuszczę szybę... włożą rękę i ją dotkną... wsuną palec w środek... d**gi złapie za pierś....ściśnie... a ja będę jęczeć.... i się wypinać... idzie... oj... idzie....
- Pani Karolino muszę... o przepraszam...
Kurwa mać, odleciał... a był... tuż... tuż...
- Pani Jolu, nic się nie stało... proszę... smarowałam się kremami i odpłynęłam...
- Znam to uczucie.... przepraszam... ale Patryczek zwrócił obiadek... muszę umyć...
- Oczywiście, proszę...
Nie krępuję się już przy niej, wspaniała kobieta, taka oddana. Kupiłam jej perfumy z górnej półki, z karty męża, w razie czego, to były dla mnie. Musiałam się odwdzięczyć.
Dla Anki przygotowałam najmniejszy korek, niech zacznie bez większego bólu.
Zadzwoniłam do Marka i wstępnie umówiłam się na pojutrze. Nasze pogaduchy z Anką mogą się przeciągnąć.
Jadę, w cipce są wczorajsze wspomnienia, a ona jest mokra i ciepła. Kurwiszonek ze mnie. Jestem w galerii, jadę powoli, Ance posłałam sms, że już jestem... ostatni zakręt i będzie wulkanizacja... dwa samochody stoją, nic z tego nie wyjdzie, ale ja jestem aktorką, zobaczymy... cipka popuszcza... zaraz będzie ślad na siedzeniu... podjeżdżam bliżej, aby mnie zobaczyli...
Jeden spojrzał się... jego wzrok natychmiast się zatrzymał na moich oczach... uśmiechnął się, rozpięłam płaszcz już szybciej, guziki w sukience zresztą też... wyłuskałam pierś.... opuściłam szybę i bardzo, bardzo... powoli przejechałam obok niego...
Facet, któremu robili samochód zauważył jego ...
... zawieszenie, które trwało stanowczo już za długo i również spojrzał się w stronę, w którą i on patrzył...
Dotarli... tam gdzie mieli... na mój biust, który w mojej dłoni wyglądał jak wielki cyc... wielki i piękny, ze sterczącą brodawką. Ich oczy mówiły o zachwycie, ich błysk to opisywał, ich otwarte usta też o nim mówiły...
W jednej sekundzie mój dawny kochanek puścił mi oczko.... a ja po prostu odjechałam z uśmiechem na ustach w kształcie puszczonego buziaka.
Wyobrażam sobie tego gościa, głupie odzywki, ale miałam to gdzieś... jestem Panią swego życia, swego ciała i swoich pragnień. Nikt mi tego nigdy nie zabierze.
- Jesteś Anka, dawaj, jedziemy...
- Co tak wyrywasz...?
- A bo jestem zdzirą...
- Co zrobiłaś....o cycki na wierzchu... gadaj...
- A nic, nakręcam się od wczoraj i nie mam okazji wypuścić powietrza...
- O czym ty mówisz... ?
- Anka, tylko o jednym, o seksie...
Jej uśmiech jest cudowny, potrzebuję takiej radości... dotknęła mojej piersi, szkoda, bo nabrzmiałej brodawce spodobało się to bardziej, niż ja chciałam...
- Anka, prowadzę...
- Nie bądź hipokrytką, jesteś szmatą i nic na to nie poradzisz...
- Anka... gdzie jedziemy ?
- A daj do Maxima, tam będzie spokojnie...
Wchodzimy do Maxima, to bar na piwo, wysokie siedzenia, fajne boksy, nie nie widać, ma klimat.
- I coś wymyśliła kochana...?
- A tak pomyślałam, że dajesz w dupę i rozpływasz się w rozkoszy, o orgazmach nie wspomnę... jak to jest naprawdę ?
- Powiem ...