1. Dziecko. 21


    Data: 07.07.2023, Kategorie: Anal Sex grupowy Autor: ---Audi---

    ... więc zaintrygowało mnie to ?
    
    - No co ty nie powiesz...
    
    - To prawda, bo nie za bardzo wierzę ?
    
    - A jeśli powiem, że tak, to co ?
    
    - Może byłbym zainteresowany...
    
    - A skąd przypuszczenie, że i ja będę ?
    
    - Karolcia, teraz zaczynasz się czepiać... syknęła Anka...
    
    Cipa zaczęła płynąć, podobała mi się tak rozmowa, miła i działa...
    
    - W porządku, jak pokażesz, że masz zgrabne dłonie to pomyślimy...
    
    Oparłam się mocniej, rozszerzyłam nogi, podciągnęłam sukienkę... miałam gdzieś, że ktoś to zobaczy... i tak prawie nikogo nie było, wzięłam łyk soku i uśmiechnęłam się...
    
    - Masz fajny brzuszek...
    
    - Zobacz jakie ma cyce... zawołała Anka..
    
    - Siódmy miesiąc leci... przeszkadza ci ?
    
    - Przeciwnie, uwielbiam, ale nic ci nie będzie ?
    
    - Ciąża to nie choroba, za dużo gadasz...
    
    Podciągnęłam sukienkę jeszcze wyżej... a on przesiadł się do mnie. Pocałował mnie... ach... połączył się ten pocałunek z cipką... jak zawsze...za bardzo chcę...
    
    Dotknął piersi... westchnął... zjechał ręką niżej... nawet nie spojrzał się, czy ktoś patrzy... odsunął delikatnie majteczki... dotknął ją...
    
    - Jaka ciepła...
    
    Gorąca już od kilku dni i nie do rypana...na co ja pozwalam... to wszystko wina Anki... zdzira...
    
    - Podoba się ?
    
    - Jak diabli...
    
    Nie wkładał palców do środka... dotykał każdą część obok.... nawet łechtaczkę omijał... nie wiedziałam, czy robi to nieświadomie, czy wręcz przeciwnie... ale przez to, jego ruchy były pełne niedosytu, rozpalenia i ...
    ... pragnienia... Nawet skóra na udach była rozpalona, a on taki delikatny...
    
    Zamknęłam oczy i zaczęłam odpływać... pierwszy raz nie pragnęłam dojść jak najszybciej, chciałam zatrzymać tę chwilę jak najdłużej... nie potrzebowałam mocniejszych wrażeń, ten stan był na najwyższym poziomie tuż przed... eksplozją...
    
    A on nie zmieniał taktyki... kółeczka, muśnięcia, niby dotyk, ale obok... cała cipka stała się rozgrzana do czerwoności... każdy centymetr był pod prądem... co tam dziura, co tam łechtaczka... cała byłam nimi obiema, odlot totalny... a gdy pocałował mnie znowu i gdy włożył język, gdy dotknął nim mojego, tak samo delikatnie... prawie dostałam...
    
    Otworzyłam oczy, on patrzył się bezczelnie w moje, a jego się uśmiechały....
    
    Odepchnęłam go...
    
    - Jesteś bezczelny...
    
    - Wiem.
    
    - Co jest Karolinka ?
    
    - Bawi się ze mną, drażni i liczy na więcej...
    
    - To w czym problem.... ?
    
    Chciałam podać sto powodów, że nie teraz, nie dziś, ale... jak zwykle w takiej sytuacji... odezwała się moja cipka...na głos...
    
    - Masz chatę ?
    
    - Mam i to niedaleko...
    
    - Z przyjemnością dam ci... i pokażę co nie co...
    
    - To rozumiem, rzuciła Anka, jedziemy... idę zapłacić...
    
    Gdy wyszliśmy zimny wiat oplótł moją twarz... na pewno ?
    
    Tak, na pewno.
    
    - Dojdziemy pieszo, dwie ulice stąd mam mieszkanie...
    
    - Ok.
    
    Wzięłyśmy go pod pachy i szłyśmy wesołe... nie krępowałam się, byłam jak na skrzydłach... Anka zresztą też... takie dwie małe trzpiotki...
    
    - Dasz mu, wiesz to... ...
«1...345...11»