Ochroniarz (I)
Data: 10.07.2023,
Kategorie:
Brutalny sex
ochroniarz,
Autor: Frykas
... pomimo faktu, że uwielbiał anal, to ta pozycja nie specjalnie mu pasowała. Przerwał więc na chwilę i na środku łóżka ułożył stertę poduszek. Chwycił kobietę i położył ją brzuchem na tej stercie, po czym rozsunął jej kolana na boki. Przyjrzał się dokładnie. Teraz było idealnie, dupka wypięta, cipka również odsłonięta. Teraz będę mógł się wpakować aż po same kule – pomyślał. Znów napluł na rowek kobiety i przystawił penisa do jej ciasnej dziurki. Pchnął mocniej i po chwili główka już pracowała w jej dupce. Marcin posuwał ją coraz mocniej, patrząc z góry jak jego kutas co chwila chowa się cały w jej dupie. Jego jądra rytmicznie uderzały o jej cipkę. Z każdą chwilą rżnął ją coraz szybciej i coraz mocniej wciskał się w jej dupę. W końcu krzyknął głośno, a jego penis zaczął wypluwać kolejne porcje spermy w tyłek kobiety. Położył się wyczerpany obok niej i przez chwilę łapał oddech. Obrócił głowę żeby na nią spojrzeć po czym wstał i ostentacyjnie wytarł znów kutasa o włosy kobiety. Spojrzał na jej tyłek i przetarł dłonią po jej rowku chwytając na palce wypływającą z niej spermę.
- Kakaowa śmietanka dla grzecznej szmaty – powiedział pakując dłoń ze spermą w usta kobiety – życzę smacznego.
Wstał i spojrzał na zegarek. Dochodziła wpół do szóstej. Pora się zwijać – pomyślał. Ubrał się szybko, a następnie zabrał się za ubieranie kobiety. Szło mu to mozolnie, bo jej bezwładne ciało nie bardzo chciało brać udział w tym procesie. Po dwudziestu minutach jednak kobieta była ubrana ...
... zarówno w bieliznę jak i w sukienkę. Poprawił pościel na łóżku i ułożył kobietę tak jak na początku gdy ją tu przyniósł. Nagle usłyszał klakson przed budynkiem. Nakrył szybko kobietę kołdrą, zgasił światło i zbiegł na dół. Założył kurtkę i wyszedł przed budynek. Przed bramą stał van, z którego wyskoczył facet około pięćdziesiątki. W samochodzie zostały dwie dziewczyny. Marcin podszedł do bramy i rozpoznał, że jedną z dziewczyn siedzących w aucie jest Panna Młoda z wczorajszego wesela. Druga dziewczyna też wydawała mu się znajoma, ale nie mógł sobie przypomnieć czy kojarzy ją z wesela czy z jakiegoś innego miejsca.
- Przepraszam Pana – powiedział facet stojący obok vana – córka dziś miała tutaj wesele. Czy w restauracji nikt nie został?
- Jeśli pyta Pan o obsługę, to już nikogo nie ma oprócz mnie, ale wszelkie sprawy związane z weselem trzeba załatwiać z właścicielem restauracji.
- Ja nie w tej sprawie. Wczoraj mieliśmy pewną sytuację, o której wolałbym nie opowiadać w szczegółach. Generalnie pokłóciłem się z żoną i myślałem, że pojechała do domu, ale kiedy tam wróciłem okazało się, że jej nie ma. Od dwóch godzin jej szukamy i pomyślałem, że może została tutaj...
- Macie więcej szczęścia niż rozumu. Nie wiem czym trzeba myśleć żeby takie numery odwalać – wypalił Marcin.
- Nie życzę so...
- Cisza! Jeszcze nie skończyłem. W nocy znalazłem tutaj kobietę. Leżała na ławce, w śniegu i na mrozie. O tam... za garażem. Gdybym jej nie znalazł, to podejrzewam, że nie ...