Eliza cz.3
Data: 12.07.2023,
Kategorie:
Lesbijki
Autor: ulsterka
... ciuchy. W pracy mogę siedzieć godzinami i tego nie czuję, ale
w domu stają się od razu niewygodne – od zawsze tak miałam. Rozpakowałam szczoteczkę, włożyłam do kubka obok swojej i zabrałam się za szykowanie obiadu. O siedemnastej wszystko było gotowe i poinformowałam o tym Elizę. „Super, kocham cię” – odpisała, a ja poszłam się szybko wykąpać. Kilkanaście minut przed osiemnastą: „Zaraz będę, też wykąpana”. Odpowiedź: „Wstawiam obiad”. Nastawiłam ziemniaki i zaczęłam rozgrzewać patelnię na kotlety zrobione wczoraj. Rozłożyłam na stole talerze, sztućce i kieliszki. „Noo, będzie pasować.” – pomyślałam i przyniosłam z pokoju świeczkę. Skończyłam i usłyszałam dzwonek domofonu.
Podeszłam do słuchawki i nie sprawdzając, kto to, otworzyłam drzwi wejściowe. Po chwili rozległ się dzwonek do mieszkania.
- Otwarte – wydarłam się. Eliza weszła, powiesiła swoją dżinsową katanę obok mojego żakietu i zdjęła sandałki.
- Kapcie są dla ciebie, nie chodź na boso – powiedziałam – szybko się wyrobiłaś – dodałam.
- Dla mnie? Kochana jesteś, z tego wszystkiego zapomniałam zabrać z domu swoje, a ode mnie w twoją stronę nie ma o tej porze korków i cisnęłam taksówką – mówiła dziwnie bez składu wieszając torebkę na wieszaku.
- Zamknij drzwi na zamek i chodź do kuchni, bo muszę pilnować ziemniaków – powiedziałam i nalałam wina do kieliszków.
- Z jakiego tego wszystkiego? – zapytałam, bo doleciało do mnie, co powiedziała Eliza.
- Właśnie, muszę walnąć na pusty żołądek – ...
... powiedziała widząc kieliszki, podeszła, żeby pocałować mnie w usta, sięgnęła po kieliszek i wypiła połowę. Stałam ogłupiała.
Usiadłyśmy. Ja też wypiłam pół, aby było po równo i po chłodnym łyku poczułam przyjemne ciepło.
- W zasadzie to mam ochotę się nawalić – pierwsza odezwała się Eliza.
- Stało się coś? – z niepokojem zapytałam.
- Stało – szybko odpowiedziała, wzięła d**giego łyka, a ja czekałam na więcej – wpadłam
do domu i od razu się wykąpałam, powiedziałam, że nie chcę obiadu, bo się spieszę do ciebie i u ciebie zjem, popatrzyli się na mnie dziwnie, a ja im to powiedziałam – dokończyła
z uśmiechem w tempie ekspresowym.
Ziemniaki zaczęły kipieć, a ja siedziałam. W końcu to do mnie dotarło, więc wstałam, przesunęłam pokrywkę i zmniejszyłam gaz. Oparłam się tyłem o blat.
- Powiedziałaś??? – zapytałam osłupiała – i co???
Eliza wstała, objęła mnie za szyję i się przytuliła – bardzo mocno.
- Miałaś rację – powiedziała z uśmiechem patrząc mi w oczy – ojciec zaczął coś marudzić
o wnukach, ale mama zaczęła mnie bronić, że jak by ją bił, to też wolałaby baby, machnął
w końcu ręką, pogadaliśmy jeszcze chwilę i wypadłam z domu. Aha, jeszcze jedno, chcą cię poznać – dokończyła i wpiła mi się w usta.
- Eliza, poczekaj cholera, niech ochłonę – oswobodziłam się z jej objęć, podeszłam do stołu
i jednym łykiem skończyłam wino.
Eliza swoje dokończyła na dwa łyki. Wyciągnęłam z lodówki kotlety i butelkę. W czasie, kiedy kładłam kotlety na patelni, Eliza ...