Oni
Data: 20.07.2023,
Kategorie:
Masturbacja
Podglądanie
Sex grupowy
Autor: Arthur7228
Była dokładnie siedemnasta, kiedy podjechał na parking, gdzie zostawiała swój samochód. Wiedział, że jeszcze nie opuściła budynku. Rzadko kończyła wcześniej. Praca była dla niej formą transu, którego nienawidziła, ale nie umiała mu się też przeciwstawić. To mogło trwać kilka minut, może trochę dłużej, ale w końcu wyjdzie i wtedy go zobaczy. Nie widzieli się już kilka tygodni. Rozstanie nie było łatwe. Emocje, napięcie, gorzkie słowa, niepotrzebne gesty. Wszystko nie tak. Wszystko na odwrót. Finał nieuchronny. Ona dobrnęła do martwego punktu, on już nic mógł na to poradzić. Dwie walczące ryby wyrzucone na brzeg, spazmatycznie próbujące napełnić skrzela tlenem. Każdy z nich chciał jednak czegoś innego. Zawsze razem, spójni, solidarni, rozumiejący się, a jednak tym razem stanowczo pozostający w emocjonalnej opozycji. Jakiś niewytłumaczalny paradoks, a może jedynie trudna do zrozumienia i zaakceptowania kolej rzeczy.
Teraz wiedział, że chce ją zobaczyć. To było pragnienie, które mu towarzyszyło od momentu, kiedy powiedziała już dość, to koniec. Wiedział, że poza potrzebą wolności, stanowienia samej o sobie, doświadczenia w życiu czegoś na własny koszt, jest coś, czemu mogła ulec, czemu dość łatwo gotowa była się poddać. W tej materii nigdy nie było między nimi nieporozumień, tarć czy niezgody. Od początku była chemia. Wzajemne przyciąganie i oczywisty pociąg. Tych dwoje w łóżku było sobą. Nieskrępowani, otwarci, cieszyli się swoją bliskością, dotykiem, cielesną rozkoszą. Ten ...
... element ich życia nigdy nie zawodził. Podobne temperamenty, podniety i fascynacje. To było coś, o czym trudno zapomnieć, a tym bardziej lekceważyć. To było coś, co chciał wykorzystać, do czego chciał powrócić, poczuć, a nawet się zatracić. Nie zamierzał jej przekonywać, to nie miało sensu. Wiedział jedynie, że oboje w tym jednym ogniwie mogą się odnaleźć, poczuć dobrze, zapomnieć o tym, co złe. Tu nie było wątpliwości. Wolny, otwarty związek na tym między innymi polega. Nie ma, co się oszukiwać. Musi być dobrze w łóżku. I zawsze było! Tym razem chciał jej, i sobie dać to, co tylko pozornie nie niosło za sobą psychicznych konsekwencji. To było silniejsze. Pragnął jej i nie mógł inaczej. Czuł, że ona jego też.
Wyszła. Jak zwykle laptop pod pachą, lekko przygarbiona, ani smutna, ani wesoła. Tysiące myśli na minutę. Cała ona. Od razu go zobaczyła. Nie było to trudne, bo stał tam gdzie zawsze, kiedy jeszcze po nią przyjeżdżał. Uśmiechnęła się. Był to raczej nerwowy grymas.
- Wsiadaj – powiedział, patrząc na nią bez żadnych emocji.
- Mam tu swój samochód – odpowiedziała. Zaczęła niepewnie rozglądać się na boki, czy ktoś nie widzi tej krępującej, trudnej do przewidzenia sytuacji?
- Po prostu wsiądź – powtórzył, znów beznamiętnie, acz stanowczo.
Zrobiła to. Może chciała, a może ratowała sytuację przed kompletną kompromitacją. Z pracy zaczęli już wychodzi znajomi. Zamknęła drzwi. On ruszył.
- Proszę Cię, to nie ma sensu – próbowała rozmawiać – Gdzie jedziemy?
- ...