-
Brudne dialogi
Data: 20.07.2023, Kategorie: kochankowie, wspomnienia, Lesbijki Autor: Allegra_Monte
Zastanawialiście się kiedyś, ile mocy mają słowa? - Ile miałyście lat? Uśmiechnęła się. Wiedział, że była już podniecona i to podnieciło go jeszcze bardziej. - Nie powiem ci. - Proszę... - Nie mógł powstrzymać drżenia głosu. Ale to też było częścią gry. - Uruchom wyobraźnię. - Podrapała się po brzuchu. Kiedy skończyła, położyła dłoń na kroczu. Zauważył, że drżą jej palce. Czyli obojętny uśmiech i ironia to był bluff. A to znaczyło, że cała kontrola przechodziła w jego ręce. - Obciągnąć ci? - Już nie udawała spokoju. Wiedział, że jej majtki są tak samo mokre jak jego. Podniosła się z fotela. Powstrzymał ją ruchem ręki. - Jeszcze nie. Usiadła z powrotem. - Opowiedz mi o pierwszym razie. - Był stanowczy, prawie agresywny. Lubiła to. - Przecież wiesz... - śpieszyło się jej. Popatrzyła na wyraźne zgrubienie w jego spodniach i oblizała wargi. - Opowiedz. - Nie ustąpił. Znów położyła dłoń na swoim kroczu. - No dobra... Jej rodzice wyjechali na weekend, zdaje się, że nad morze. Poprosili mnie, żebym została z nią przez te dwa dni. - Wiedziałaś, że coś się stanie? - Coś ty. Byłam kompletnie zielona w te klocki. - Nigdy wcześniej nie podobały ci się dziewczyny? - Trochę tak. Kilka razy widziałam fragmenty pornosa. Wiesz, jak kiedyś było: na końcu pirackiego filmu można było czasem znaleźć nieskasowany fragment. Pierwszy raz byłam przerażona, ale nie wyłączyłam. Później zawsze sprawdzałem taśmę, czy jest coś na końcu. Faceci w tych ...
... filmach mnie obrzydzali, ale lubiłam patrzeć na kobiety; ich cipki, cycki. I to jak dziewczyny służyły samcom. Jak głupie samiczki. - No więc weekend... - popędził ją. Patrząc na jej palce, lekko uciskające rowek między nogami, zastanawiał się, czy mógłby dojść od samego słuchania i patrzenia. Chyba tak. - Kiedy zjawiłam się u niej, jej starych już nie było... - Starsza od ciebie? - Może jakiś rok, nie więcej... Nie przerywaj.... Zjadłyśmy coś, obejrzałyśmy film na video, pogadałyśmy o bzdurach. Była w samej koszulce i majtkach, ale nie zdziwiło mnie to. Był sierpień, gorąco, duszno. - Ciągle nic nie podejrzewałaś? Ani sama nie miałaś ochoty? - Jeśli nawet tak, to nie pamiętam. Po prostu odwiedziłam koleżankę. Chyba nie myślałam o świństwach. - Nawet widząc ją w majtkach i w koszulce? - Słuchaj, nie jestem lesbijką. Przynajmniej nie do końca - zażartowała. - Ok. Co dalej? Zaczął pocierać się po materiale spodni opinającym sztywnego członka. - Wyciągnij go - poprosiła. - Ale jeszcze chcę słuchać - zaprotestował. - W porządku, ale chcę go widzieć. Chcę opowiadać i patrzeć. Proszę. Rozpiął rozporek. Napięty członek wyskoczył ze spodni. Był mokry i śliski. Wytarł rękę o koc. Dziewczyna znów się oblizała. Widział, że zaczęła pocierać się mocniej. - Nie dojdź za szybko - ostrzegł. Opanowała się i widocznie czując, że faktycznie jest za blisko, położyła dłonie na poręczy fotela. Nie spuszczała oczu z członka. Z żołędzia spłynęła wielka, ...