Daphne
Data: 01.08.2023,
Kategorie:
Fetysz
Autor: Martin Kigalison
#Futro #FetyszCzy młode dziewczęta są lepsze niż dojrzałe panie? Z zasady uważałem, że nie. Przecież MILFy wiedzą co chcą, są bardziej otwarte na eksperymenty i potrafią porządnie zaspokoić nawet bardzo wymagającego kochanka. Młode dziewczyny tego nie potrafią. Dlatego nie przepadam za nastolatkami. Jednak Daphne zmieniła moje zdanie. Oczywiście tak się naprawdę nie nazywa, na imię ma Ewelina, ale Daphne tak to niej przylgnęło, że nawet ja, zwolennik polskich imion, nazywam ją tak.Daphne jest córką mojej poprzedniej dziewczyny. Nie był to jakiś poważny związek, nie myśleliśmy o ślubie, ale czasami sypiałem u niej. I z nią. Oczywiście z matką, nie córką. Milena była fajną babką, ale kiedy zobaczyłem młodą, to zacząłem intensywnie myśleć jak ją zaliczyć. Nie interesowały mnie konsekwencje tego czynu, po prostu penis zaczął za mnie myśleć.Milena była całkiem ładną babką. Lekko rudawa, piersiasta i skora do seksu, choć raczej klasycznego. Gdy powiedziałem jej o moim futrzanym fetysz, to nie robiła problemów. Prawie za każdym razem, kiedy miałem na to ochotę, ubierała czarne norki, jakie wspólnie kupiliśmy. Spuszczałem się w nią najczęściej klasycznie, ssąc jej duże piersi i tuląc się do puszystego futerka, bo nie była zbyt aktywna w łóżku. Nawet nie wiedziała, że kiedy jęczałem i wpompowywałem w nią spermę, to marzyłem tylko i wyłącznie o Daphne.Na zaliczenie córki dokładnie się przygotowałem. Kupiłem takie futro, o jakim marzyłem. Nie używane, wytarte norki, ale puszyste, ...
... niebieskie lisy z pięknym kołnierzem, przez nikogo jeszcze nie noszone. Wydałem na nie całą pensję, ale warto było.Schowałem lisy do pudła i poszedłem do Daphne wtedy, gdy jej matka była w pracy. Plan był prosty, trochę gładkich słówek i powinno się udać. W razie czego rzucę jej trochę kaski, młode dziewczęta zawsze miały jej za mało. Ale okazało się, że to nie ja ją uwiodłem, raczej ona mnie.Gdy zadzwoniłem do drzwi, to otworzyła mi ubrana tylko w krótki, satynowy szlafroczek. Na pewno był jej, tak wściekłej czerwieni Milena nigdy by nie ubrała. Już na sam ten widok poczułem, że mi staje.- Cześć. - rzekłem krótko, wchodząc do środka.- Cześć. - odparła. - Mamy nie ma. Jest w pracy.- Wiem. Nie przyszedłem do niej, tylko do ciebie. - popatrzyła na mnie, ale nie zauważyłem zdziwienia na jej twarzy.- Czy to może poczekać? Idę się kąpać.- Może.Poczekałem na nią z dobrą godzinę, denerwując się z niepewności. Co jej powiem? A jak mnie wyrzuci? Albo poskarży się Milenie? To będzie chryja...- Wujku, czy jestem ładna? - usłyszałem jej głos za sobą. Stała ubrana tylko w sportowy stanik i zwyczajne figi.- Jesteś piękna. - odparłem pewnie. Daphne przejrzała mnie i wiedziała po co tu jestem. Czas rozpocząć grę... - Jesteś najpiękniejszą kobietą, jaką znam, piękniejszą od Mileny, ale...- Ale co? - zmarszczyła ślicznie nosek.- Jesteś młoda i piękna. Ale młodzieńcze piękno nie powinno być okrywane takimi brzydkimi rzeczami. - rzekłem, patrząc na stanik i majtki bez śladu koronki. - Może pozbędziesz ...