- 
        Mama...Mk.II
 Data: 10.08.2023, Kategorie: Dojrzałe Pierwszy raz Tabu, Autor: Tovarisch_Czolgista
 ... zaskoczona widokiem który stanął jej przed oczami. Czegoś widocznie jeszcze potrzebowała z mojego pokoju. Naciągnąłem na siebie koc, zakrywając także czerwoną jak burak twarz. W głowie kołatało się sto różnych myśli. Poczułem, że mama stoi już przy moim łóżku. Nie słyszałem jak podchodzi, ale byłem tego pewien. Po chwili ciszy usłyszałem: - Mogę popatrzyć ci w oczy? Słyszysz? Nie bój się – powiedziała spokojnym głosem. - Tak mamo – Odkryłem głowę, ale oczami biegałem gdzieś po ścianach. Zobaczyłem, że mama zamknęła za sobą drzwi, a górne światło zmieniła na bardziej dyskretne, z nocnej lampki. - Czy obudziłam cię, kiedy byłam u ciebie w pokoju przed chwilą? – spytała z poczuciem winy w głosie - Tak. - Przyglądałeś mi się? - Tak mamo – odparłem trzęsącym się głosem i zaraz chciałem dodać – Ale nie wiedziałem… - To nic kochanie – przerwała mi spokojnie – To moja wina. Lekkomyślność z mojej strony, że wchodzę do pokoju dorosłego już syna jakby wciąż był dzieckiem które można zabierać ze sobą do wanny - Lubiłem te nasze kąpiele mamo - Ja też kochanie. Chciałabym móc zawsze tak się o ciebie troszczyć. - Mamo, ja… - chciałem powiedzieć, że nie ma o czym rozmawiać, że o wszystkim wiem, ale mama położyła mi na ustach dłoń i mówiła dalej: - Pewnie wiele już zdążyłeś się dowiedzieć sam. O swoim ciele jak widzę wiesz wystarczająco dużo. Porozmawiajmy o tym przez chwilkę, zgoda? - Ale o czym? – Szeptałem bardziej niż mówiłem - Czy od dawna się ... ... masturbujesz? – Spytała z trudno zauważalnym napięciem w głosie. Ja uciekłem wzrokiem na sufit - Może od dwóch lat – odparłem, nie zastanawiając się nawet czy to jest zgodne z prawdą - Często tak się rozładowujesz? Gdzie to robisz? - Prawie codziennie mamo, tutaj albo w łazience. A przez tych parę dni remontu w ogóle tego nie robiłem – Znów paliłem buraka - Jestem pewna, że dziś myślałeś o mnie, to jasne, a zwykle o czym myślisz kiedy to robisz? - Różnie… ale przeważnie też o tobie… mamo – „mamo” zabrzmiało jakoś dziwnie, a mój wzrok znów zaczął gwałtownie unikać spojrzenia mamy i osunął się na jej przebijające przez cienką koszulę piersi. Ze zdumieniem stwierdziłem, że jej sutki, mimo gorąca, z każdą chwilą robią się coraz wyraźniejsze. Mama siedziała teraz tuż przy mnie, na wysokości moich bioder, w pełnym świetle. - Kochanie. Chcę żebyś wiedział, że bardzo cię kocham i nie gniewam się na ciebie za rzeczy, które mi teraz powiedziałeś. Bardzo się cieszę, że byłeś ze mną szczery. Myślę, że nie ma sensu dłużej cię męczyć. – W myślach błagałem „nie wychodź jeszcze, zostań”. A mama zaczęła pytać dalej: - Czy podobam ci się? - T t… tak – wymamrotałem – Jesteś najpiękniejszą kobietą jaką widziałem – wyraźnie rozochociło mnie to pytanie okraszone ulotnym uśmieszkiem na jej ustach. - Chyba mogłabym pomóc ci zakończyć ten dzisiejszy stres. Rozumiesz o czym mówię? - Chyba tak – odparłem nie wierząc własnym uszom - Chcesz, żebym to zrobiła? - Bardzo – ...