UCIECZKA Z SYCYLII
Data: 08.10.2019,
Autor: BROTTI
... nie można było ich dostrzec przez wizjer. Drzwi otworzyły się i stanął w nich sam Paolo Fernazzi.
- Witaj, Luca – powiedział przyjaźnie.
Luca, któremu zrobiło się żal jego szefa, popatrzył na niego z przykrością i powiedział smutno:
- Przepraszam, don Fernazzi.
To były ostatnie słowa, jakie Paolo Fernazzi usłyszał w życiu, bowiem w następnej sekundzie jeden z dziesięciu czekających obok gangsterów wyszedł z ukrycia i strzelił mu w głowę. Luca usłyszał tylko ciche "klik”, gdyż pistolet miał założony tłumik. Paolo Fernazzi upadł na ziemię, a dziesięciu ludzi wtargnęło szybko do mieszkania, zabijając doradcę pana Fernazziego i czterech jego caporegimów, którzy byli obecni w mieszkaniu. Następnie gangsterzy od Mannarego wyszli, zamykając za sobą drzwi na klucz – minie sporo czasu, nim ktokolwiek zajrzy do mieszkania i dowie się o śmierci jednego z największych mafijnych bossów na Sycylii i jego najważniejszych ludzi.
Luca wyszedł z kamienicy i wsiadł do jednego z podstawionych samochodów. Za nim, w parominutowych odstępach czasowych, wychodziła z budynku reszta mężczyzn. Terello został zawieziony do Dantego Mannare, który widząc niepokój Luki, rzekł:
- Nie bój się, gdybym chciał cię oszukać, to moi ludzie zabiliby cię już w kryjówce Fernazziego. Ja jestem słowny. Proszę, oto druga połowa pieniędzy.
Dante dał mu kolejną torbę. Luca zajrzał tylko do środka i wyszedł.
- Nie przeliczysz? – spytał Mannare.
- Nie - odpowiedział Terello. – wiem, że gdybyś ...
... chciał mnie oszukać, to już bym nie żył.
Dante Mannare uśmiechnął się.
- Powodzenia. Jak będziesz chciał jakąś robotę, zgłoś się do mnie.
- Będę pamiętał – odpowiedział Luca, po czym został odwieziony w miejsce, gdzie stał jego samochód. Schował do bagażnika drugą torbę z pieniędzmi i ruszył w stronę domu Giulii Fernazzi.
Wchodząc na teren posiadłości Fernazzich, Luca zwołał wszystkich pilnujących jej ludzi. Powiedział do nich:
- Nie musicie już pilnować tego domu. Pan Fernazzi kazał, by na jakiś czas zawieziono jego żonę do domu jej ojca w Agrigento. Tam będzie bezpieczna. Wasza trójka – wskazał na trzech najlepszych według niego ochroniarzy – zawiezie ją tam. Wyznaczeni ochroniarze skinęli głowami.
- Następnie wrócicie i spotkacie się ze mną w restauracji "Gradevole” jutro o 22. – kontynuował Terello. – Reszta ma pojechać do Katanii, by wzmocnić ochronę matki i siostry pana Fernazziego. Już możecie się zbierać, macie tam jechać jak najszybciej. Dwunastu ochroniarzy wysłanych do Katanii opuściło teren posiadłości, a do trzech pozostałych Luca powiedział:
- Pani Fernazzi jeszcze nie wie o tym, że ma pojechać to Agrigento. Muszę ją jakoś przekonać. Jeśli się nie zgodzi, to będziecie musieli ją tam zabrać siłą. Tak mówił pan Fernazzi. – skłamał – Teraz idę ją przekonać do wyjazdu.
Luca wszedł do domu i udał się do sypialni Giulii, która czekając na niego odstroiła się pięknie, a teraz czytała książkę. Miała na sobie jedwabną, prześwitującą suknię, przez ...