1. Moda polska (III)


    Data: 15.08.2023, Kategorie: małżeństwo, związek, swingersi, Sex grupowy Autor: Dandelion

    ... ę...
    
    Dziewczyna rozpina guzik spodni, waha się, patrzy na Konrada zalotnie. Potem nie przestając kołysać biodrami rozpina rozporek i zsuwa spodnie do kostek. Występuje z nich. Teraz ma na sobie tylko szpilki i diamentowy naszyjnik. Konrad z wrażenia traci oddech. Jego osobista tancerka obraca się, potrząsa burzą blond włosów, kołysze się i przeciąga. Gładzi swoje idealne piersi, wkłada dłoń między uda. Kiedy melodia dobiega końca zbliża się powoli i staje nad nim.
    
    - I jak? – pyta kładąc mu dłoń na ramieniu – Podobało się?
    
    - Jesteś moją boginią... - Konrad nieśmiało dotyka jej biodra. Ciągle jeszcze nie może uwierzyć w to wszystko. Gładzi dziewczynę delikatnie, jakby bał się, że od mocniejszego dotyku rozwieje się jak mgła.
    
    - Coś ci pokażę!
    
    Dziewczyna staje okrakiem nad jego kolanami, a potem unosi nogę i stopę opiera na oparciu sofy tuż obok jego twarzy. Ma przed sobą jej łono, brazylijską depilację, czuje jej ciepły, zawiesisty, kobiecy zapach. Patrzy na nią: na jej młodą, jędrną, nieskalaną porodem, różową jak słodki lizaczek cipkę i krew uderza mu do twarzy. Jęczy i wypręża się, nie wie co ma zrobić z rękami, cały rwie się do niej...
    
    - No dalej – mówi Izabela – Dotknij mnie.
    
    Bierze dłoń Konrada w swoją, podnosi i wkłada do ust jego palce. Drugą ręką rozchyla delikatnie swoje jedwabiste płatki, a potem prowadzi tam jego rękę, wsuwa w siebie, w swoje gorące, ciasne, atłasowe wnętrze. Porusza się na jego palcach w górę i w dół, a jego powoli szał ...
    ... zaczyna ogarniać: członek zdaje się rozsadzać spodnie, czuje na ręce jej słodki ciężar, jej kleistą wilgoć i ma ochotę wpić się w nią, wbić, poruszać się w niej aż do końca.
    
    - Przystopuj mała, bo zaraz wystrzelę w spodnie... - rzęzi przez zaciśnięte zęby, usiłując jednocześnie przyciągnąć ją bliżej swych głodnych ust.
    
    Dziewczyna wymyka się ze śmiechem, klęka na podłodze i wprawnie rozpina mu rozporek. Konrad ssie palce przesycone jej smakiem, kiedy ona wreszcie uwalnia jego obrzmiały aż do bólu oręż. Bierze go w usta. Jego ciało przeszywa spazm. To raj, siódme niebo. Nie czuł tego od... kilkunastu lat? To jest seks przez duże „s”, taki co sprawia, że człowiek czuje się tak, jakby jakaś siła wywracała go na drugą stronę, wyrywała mu ziemię spod nóg. Zamyka oczy i z głębokim westchnieniem poddaje się temu, rozwala się na sofie, oddaje się cały w usta swej wytrawnej czarodziejki. Zamienia się w dotyk.
    
    Nagle, poprzez złocistą watę, która spowija jego umysł słyszy, że ktoś go woła.
    
    „Radek!”
    
    Niechętnie otwiera oczy, dotyk ust Izabeli jest jak powolna pieszczota dłonią w satynowej rękawiczce. W pomieszczeniu panuje półmrok, przez chwilę widzi tylko ruchome zarysy, nierozpoznawalne powidoki. Po przeciwnej stronie sali jakiś zupełnie nagi, postawny mężczyzna przyciąga do siebie głowę blondynki w czarnych majteczkach. Konrad uśmiecha się ze zrozumieniem, gładzi po włosach Izabelę, tamci robią dokładnie to samo, jak odbicie w lustrze. Tylko, że tamta blondynka jest tęższa i ma ...
«1...3456»